Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie... | |
| | Barabella | 11.02.2017 19:18:49 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2395108 Od: 2014-7-11
| To, że tu piszemy, radzimy się, podglądamy.... znaczy, że potrzebujemy pomocy, bo same nie dajemy rady. Nie bardzo rozumiem o co chodzi.... Jeśli nie masz problemu, to tu nie zaglądasz, a jeśli masz, to piszesz.... o żywieniu, a nawet grzechach. Dajcie spokój grubaskom, niech się nacieszą tym miejscem...... może choć 5 kg zejdą niżej?! Ferment słowny, niczego nie wnoszący w spadek wagi, nic tu nie pomoże! _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | Electra | 26.04.2024 07:02:35 |
|
| | | paputowy_dom | 11.02.2017 19:20:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1646 #2395112 Od: 2014-8-6
| Dobrze to napisałaś Basiu. _________________ wszystko co kocham pozdrawiam justyna | | | user1 | 11.02.2017 19:44:17 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1394 #2395119 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 3 | O, i tu zgadzam się z Wami obiema. Z Tobą Justynko i z Tobą Basiu, choć po części. Bo nie wszystko rozumiem, widać za tępa jestem. Nie rozumiem gdzie tu jest ferment ani dokładnie co on oznacza. Czy to coś do mnie? Bo już chyba przywykłam, że co złego to zawsze ja. I nie rozumiem kto się czepia grubasków. Przecież dochodzimy razem do tego samego, że waga spada... A że niby czemu ja się namachałam tyle, jak nie pomóc komuś? I o grzechach właśnie pisałam, tylko inaczej to pojmuję. Nie jest on grzechem, bo nie ma nic złego w zjedzeniu czekolady czy schabowego. Zresztą w moim słownictwie nie ma pojęcia grzech. Myślałam, że takich rzeczy tu nie muszę tłumaczyć, dlaczego tak jest (nie ma też fermentu). Nie pojmuję czemu inni w ogóle zwracają na to uwagę (na grzech), skoro to jest najmniej ważne. Ja nie mam Basiu figury modelki, o nie. Dlatego napisałam o swoich przemyśleniach. Tylko myślę inaczej i inaczej do tego podchodzę (jak zawsze, ze wszystkim) i to starałam się wyłuszczyć i zwrócić innym uwagę na pewne sprawy. Nie jestem w tym sama, czytałam o tym. Wiele ludzi pisze o tym. Sama zbyt późno zrozumiałam pewne rzeczy. Myślałam, że pomogę innym. Przecież nikogo nie namawiam. Chcecie to korzystajcie. Nie, to nie. Mówię co sama uważam, dzielę się swoimi przemyśleniami. Nie o to tu chodzi? Nie dla wszystkich jest miejsce na przemyślenia? Oczywiście może mnie tu nie być. Obiecuję, że już więcej nic nie powiem, jeśli jestem niemile widziana. Przepraszam.
Ja rozumiem, że większość z Was zna się lepiej, że macie tu swoje towarzystwo, swoje grupy, w których sie lepiej rozumiecie, ale przyznam, że Basi post, to jak uderzenie w twarz, którego się zupełnie nie spodziewałam, bo nic złego nie zrobiłam. Ani nikt inny, kto tu pisał, więc tym bardziej nie rozumiem. Nie rozumiem czegoś, czego we mnie nie ma ani czego mój umysł nie zna i na to wpływu nie mam. Więc, choć nie rozumiem, to i tak przepraszam. To chyba na tyle...
| | | klarysa | 11.02.2017 20:45:57 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Moje Głębokie Kaszuby
Posty: 1593 #2395144 Od: 2014-7-11
| Kobitki, stawiam melisę.
Anitko, odebrałam Twoje wpisy jako dosyć krytyczne w odniesieniu do naszych starań związanych z chęcią zgubienia kilku kg. Może to kwestia słowa pisanego, a nie bezpośredniej konwersacji? Pisząc o dosłownym rozumieniu miałam na myśli właśnie słowa dieta i grzech. W odniesieniu do tego, w co wierzę, grzech ma inne znaczenie. Tutaj użyłam symbolicznie, błędnie uważając, że ta przenośnia jest jasna i czytelna. Stąd próba wyjaśnienia. Liczę kalorie, bo moje ciało mnie 'oszukuje' sygnalizując, że chce jeść, mimo, że tego nie spala. Takim żywieniem-dietą, które zaczęła propagować tu Zuza, chcę siebie zdyscyplinować, a głowę i układ trawienny przyzwyczaić do innej diety. Potrzebuję wsparcia, dlatego tu jestem i dzielę się czasami bardzo osobistymi wyznaniami. Myślę, że jest tu miejsce dla wszystkich, którym zależy na sobie i innych. _________________ Pozdrawiam. Justyna | | | paputowy_dom | 11.02.2017 20:52:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1646 #2395148 Od: 2014-8-6
| Anita ja mam podobne odczucia jak Wiśniowa. Najpierw piszesz do Pati,że nie rozumie jedynej słusznej według Ciebie drogi żywieniowo zdrowotnej a później robisz z siebie ofiarę i traktujesz post Basi jak uderzenie w twarz (gdzie to uderzenie? ja go nie widzę). Skóra mi cierpnie jak słyszę ludzi wypowiadających jedynie słuszną, niepodważalną "prawdę".
_________________ wszystko co kocham pozdrawiam justyna | | | mariaewa | 11.02.2017 21:41:05 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Między S a K .
Posty: 2874 #2395170 Od: 2015-12-7
| Od rana wyczuwałam napięcie i postanowiłam darować sobie. Aby do czegoś dojść , trzeba od czegoś zacząć. Te odległe cele , jak dłuższe życie, lepsza sprawność, są gdzieś za mgłą i owszem , myśli się o tym ale nie tak intensywnie, a i uważamy, że jeszcze mamy czas. Teraz wychowujemy dzieci, pracujemy, dbamy o związek . Jeśli spojrzenie w lustro lub zobaczenie się na zdjęciu nie podoba się nam - zaczynamy działać. I to jest ten cel bliższy, zmienić wygląd. Jeśli to rozpoczyna cały cykl przemian, bardzo dobrze. Ten czas, który występuje tu jako odchudzanie , jest tylko etapem. Oczywiście, zmiana nawyków żywieniowych spowoduje spadek wagi a kilkumiesięczny trening zmieni się w stały sposób odżywiania. Nikt nie promuje diety kapuścianej, sałatowej czy jedzenia 5 jajek na twardo co 3 godziny. Nie ścigamy się, nie chcemy niczego udawadniać. Po prostu chcemy coś zmienić . Na stałe. Każde doświadczenie jest nam potrzebne , bo chroni nas przed popełnieniem błędu. I każda z nas jest inna i jej problem jest inny. Trudno zmienić nawyki i przyzwyczajnia. Nie na darmo nazywane są drugą naturą człowieka. Wspierajmy się, uczmy od siebie , tak jak robimy to w innych dziedzinach życia. Chwała , chwała, chwała. _________________ Zapraszam odważnych mariaewa. | | | survivor26 | 12.02.2017 07:24:37 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2395249 Od: 2014-7-11
| paputowy_dom pisze:
Anita ja mam podobne odczucia jak Wiśniowa. Najpierw piszesz do Pati,że nie rozumie jedynej słusznej według Ciebie drogi żywieniowo zdrowotnej a później robisz z siebie ofiarę i traktujesz post Basi jak uderzenie w twarz (gdzie to uderzenie? ja go nie widzę). Skóra mi cierpnie jak słyszę ludzi wypowiadających jedynie słuszną, niepodważalną "prawdę".
I ja mam podobne odczucia, dlatego być może zareagowałam zbyt defensywnie. Rozumiem, Anito, że chciałaś dobrze, ale zrozum też, że nie każdy musi podzielać Twój sposób myślenia - nie znaczy to, że jest mniej otwarty czy mało elastyczny. Po prostu, jest inny, co innego go motywuje, ma inne cele, to nie znaczy, że głupie czy gorsze. Wątek dietowy służy ogólnemu wspieraniu się, zauważ, że nie rozważałyśmy do tej pory, ile i jak każda z nas powinna schudnąć, nie okładamy się kijami, jeśli któraś wrąbie pół chleba ze smalcem, bo zboczyła z jedynej słusznej ścieżki czy je 300 kalorii dziennie, bo uważa, że tak jest dla niej najlepiej. Nie dyskutujemy też nad motywacjami - jedna chce radykalnie zmienić styl życia, nie tylko żywieniowo, a inna chce o prostu lepiej wyglądać na plaży i oba motywy są równie ważne, bo napędzają do działania. I tylko tyle, nie ma co robić wielkiej ideologii z naszych drobnych pragnień _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | zuzanna2418 | 12.02.2017 07:30:01 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2395250 Od: 2014-7-11
| Anitko nikt nie zarzuca Ci, że to co napisałaś, to nieprawda. Bardziej tu chodzi o ton wypowiedzi odebrany jako "wychowawczy" Ja wierzę, że wszystkie jak się tu odchudzamy (bo i mnie chodzi głównie o redukcję fałdek), mimo woli nabieramy zdrowych nawyków, które wejdą nam w krew. Co ujawni się tym, że nie zrezygnujemy w 100% ze schabowego i czekolady, ale jeść je będziemy ze świadomością. Że zjemy raczej ślimaczki cynamonowe, a nie przemysłowe wypieki na bazie utwardzonych tłuszczów i worka cukru. Bo nam po prostu pewnie produkty przestaną smakować, a w konsekwencji przestaną być potrzebne.
Ja poza dietą staram się dużo ruszać, ale nie naciskam na dziewczyny, żeby ćwiczyły razem ze mną. Dla mnie ruch jest ważny, bo widzę jak się ciało zmienia na korzyść, a poza tym liczę na zachowanie sprawności za te kilkanaście czy dziesiąt lat, kiedy osteoporoza wyszczerzy zęby, a stawy zaczyną niebezpiecznie skrzypieć.
Ja się najbardziej cieszę, że Pat, Ola czy Justynki zdecydowały się na zmiany, może troszkę w tym mojej zasługi, ale najwięcej ich samych, bo nikt za nich nie podejmie tego wysiłku.
Także spoko Anitko, dziewczyny się trochę zajeżyły, ale nie z powodu merytorycznej treści Twoich wpisów, a raczej z tytułu "sposobu podania".
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | maliola | 12.02.2017 08:10:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Śląsk
Posty: 1599 #2395267 Od: 2014-7-16
Ilość edycji wpisu: 3 | Nie komentuję wcześniejszych wpisów, już dawno chciałam tak jak Zuza, ale zawsze coś .... Motywacją jest powrót do wymiarów z kiedyś tam, stosy za małych, a bardzo fajnych ciuchów na strychu. Nie mam zamiaru się głodzić , a moim największym błędem ( grzechem) było jedzenie chyba za dużo, w momencie gdy po 3 ciążach i po 40 metabolizm się zmienił. Najgorzej zaszkodziłam sobie 7 lat temu Dukanem, przeszłam wszystkie fazy, efekty były rewelacyjne, schudłam w pół roku ponad 15 kg, niestety tak się porobiło, że przestałam przestrzegać tzw. proteinowych czwartków i się sypnęło, po 6 latach przybrałam więcej niż schudłam i tak już zostało, nie chcę myśleć ile jeszcze mogłabym przytyć , szczególnie jak słyszałam, że robię się podobna do mojej Mamy, która ma nadwagę i wszystkie choroby świata, o popsutych kolanach nie wspominając .
Na "osłodę" zrobiłam wczoraj domowe sezamki bez cukru:
10 daktyli 3 łyżki inuliny nie mam i nawet nie wiem co to wiec dałam tak ok. 2 łyżki syropu klonowego 1 szklanka sezamu (biały : czarnego = 3 : 1) szczypta soli
Daktyle zalać ciepłą wodą i odstawić na godzinę. Zmiksować daktyle z wodą i inuliną na mus. Dosypać sezam i sól, dokładnie wymieszać. Masę rozsmarować na papierze do pieczenia. Podpiec w 150⁰C 35 minut - piekłam krócej Wystudzić. Kroić ostrym nożem.
Chyba na dietetyczne podjadanie się nadają?
Przepis z polecanego już wcześniej bloga swojskozfasolka
_________________ Pozdrawiam Ola
Ogrodowe marzenia Malioli :)
| | | klarysa | 12.02.2017 08:27:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Moje Głębokie Kaszuby
Posty: 1593 #2395271 Od: 2014-7-11
| Witam niedzielnie. Wczoraj zmieniłam obiad i kolację. Znalazłam w B. mrożonkę zupy dyniowej. A że chodziła za mną od jakiegoś czasu...Była na obiad z czarnym ryżem. Na drugie naleśniki (1:1 mąka żytnia i pszenna) z twarożkiem naturalnym.
Dzisiaj: 3 ryżowe krążki (1 z drobiową i 2 z twarożkiem) kawa z mlekiem sałatka z ciecierzycy konserwowej gotowanej na parze, ogórka kiszonego, wędzonej piersi kurczaka i czarnego ryżu z przyprawami pierś z kurczaka (smażona na odrobinie oleju)z warzywami sok owocowy zupa dyniowa 2 kromeczki chrupkiego pieczywa Waza z wędzoną makrelą Do tego kawka, herbatki, ewentualnie jabłko lub pomarańcza _________________ Pozdrawiam. Justyna | | | survivor26 | 12.02.2017 08:32:50 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2395274 Od: 2014-7-11
| U mnie dziś obiad wczorajszy, na śniadanie owsianka, bo najlepiej mi służy, a na kolację chyba chudy biały ser z wędzoną rybą, bo mi Justynka przypomniała o niej Zasadniczo po tym tygodniu wychodzi mi, że potrzebuję trzech-czterech normalnych posiłków plus owoce i jogurty _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Electra | 26.04.2024 07:02:35 |
|
| | | klarysa | 12.02.2017 08:35:48 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Moje Głębokie Kaszuby
Posty: 1593 #2395279 Od: 2014-7-11
| Gdy jestem w pracy, też mi brakuje czasu na 5, czyli kolację. Nie chcę jeść za późno... _________________ Pozdrawiam. Justyna | | | maliola | 12.02.2017 08:40:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Śląsk
Posty: 1599 #2395284 Od: 2014-7-16
| A ja nie potrzebuje żadnych owoców, a już jogurtów to nie trawię. Od czasu Dukana nie mogę też patrzeć na ten serek z Piatnicy taki granulowany Robię więc soki cytrusowe wyciskane bo dzieci lubią.
Generalnie to ja słodkiego nie potrzebuję, do kawy jedynie. Moja zgubą są kanapeczkę najlepiej z majonezem i ziemniaczki najlepiej odgrzewane Nie chipsy i nie orzeszki wieczorem przy książce czy telewizorze, a kawałek serka żółtego czy pleśniowego, kabanosik i oliwki
Teraz patrzę sobie sama na ręce i cieszę się , że się pilnuję. _________________ Pozdrawiam Ola
Ogrodowe marzenia Malioli :)
| | | zuzanna2418 | 12.02.2017 09:36:59 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2395303 Od: 2014-7-11
| No tak, co do Dukana to się nie wypowiadam, bo bym musiała nieparlamentarnie...
Produkty mleczne, które ja polecam to: - jogurty naturalne bezcukrowe (mi najbardziej pasuje Bieluch oraz Klimeko - niestety ten drugi katastrofalnie drogi) - maślanka, ale tu trzeba czytać skład na etykiecie i trzymać się z daleka od takich, co to mają np. mleko w proszku czy mleko modyfikowane. - ser biały półtłusty - mleko 1,5% - kefiry
Wysokokaloryczne są niestety sery żółte, sery dojrzewające, pleśniowe, kanapkowe, topione. Zatem te jem tylko od wielkiego dzwonu. Choć dojrzała gruszka z gorgonzolą i orzechami to niebo w gębie... _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | Barabella | 12.02.2017 10:08:13 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2395323 Od: 2014-7-11
| Zrobiłam wczoraj tę 'czerwoną zupę' Mesi No niebo w gębie, a pyski nam wypaliło strasznie.....
Anito piszesz, że mój list odczułaś jak uderzenie w twarz..... Ja dokładnie miałam to samo odczucie, gdy przeczytałam Twoje wpisy. Pomyślałam: weź się głupia gruba babo nie katuj, bo i tak z tego nic nie wyjdzie..... Twoje rady będą cenne, gdy je odpowiednio przekażesz, a nie prawiąc morały..... _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | paputowy_dom | 12.02.2017 11:08:21 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1646 #2395346 Od: 2014-8-6
| Wczoraj wtrąbiłam butelkę litrową toniku (innych sztuczność nie pijam a tą lubię czasami). Na koniec poczytałam ile to ma kalorii- 355. Niby człowiek wie ale później czuje się zaskoczony.. Po tygodniu diety jest tak -generalnie trzymałam się niejedzenia chleba białego (trzy razy poległam) a to dla mnie najtrudniejsze! -słodyczy mi nie brakuje, w sobotę zjadłam kilka orzeszków słonych i popkornu(na imprezie sięgnęłam ale szybko się zorientowałam,że to bez sensu) -ważna jest dla mnie regularność posiłków bo jak zjem w ciągu dnia mniej to wilczy głód mnie dopada wieczorem (chodzę późno spać). -masło odstawiłam i smaruję serkiem kanapkowym -sery żółte jem nadal i raczej nie planuję zrezygnować -w jeden dzień planuję zrobić sobie nagrodę i zamiast żytniego chleba zjeść ulubioną białą bułkę z dodatkami (pod warunkiem,że w pozostałe dni będę się trzymać diety) Plan na dziś -kawa plus mleko i łyżeczka miodu, dwie małe żytnie kanapki plus burger wege mały, pół pomidora i dużo rzeżuchy -zupa -cukinia grilowana z octem balsamicznym Wieczorem mam próbę to wezmę owsiankę i banana. Po powrocie z próby jak będę głodna to postaram się zjeść owoc a nie chleb. Podejrzewam,że moje przybieranie na wadze to jedzenie zbyt obfitych posiłków, dużej ilości chleba i wyskoki typu wczorajszy tonik. Niby przez cały dzień go piłam ale ta ilość kalorii jest bardzo duża.
_________________ wszystko co kocham pozdrawiam justyna | | | mariaewa | 12.02.2017 11:56:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Między S a K .
Posty: 2874 #2395372 Od: 2015-12-7
| Paputku, masz trudniej. Często pracujesz w nocy, przestawiając organizm. Mój L ma podobnie. Częsta praca w nocy powoduje , że je o każdej porze doby. Trudno się dziwić, skoro je , gdy ma czas a nie, gdy jest głodny. Czasami przez kilkanaście godzin jest na czczo i "odrabia" w nocy. Przed całkowitym zapasieniem ratuje go pewna genetyczna przypadłość, którą przekazał zstępnym. Jedzą dużo a nie tyją. Ale mają inne szkody wynikające z tej przypadłości. Kiedyś Maryla R. mówiła, że przed koncertem nie je ze stresu a potem zaczyna się bal. Siedzą, jedzą , lulki palą. Potem spać i apiać. _________________ Zapraszam odważnych mariaewa. | | | lora | 12.02.2017 12:01:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2395374 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 2 | Dietą Dukana troszkę zmodyfikowaną i ja się załatwiłam tak jak Ola przybyło mi 15kg więcej a i nerki też ucierpiały he, he niby człek coś tam wiem ,ale ciekawość jak to jest... wtedy była. Każdy z nas jest inny i metabolizm też ma inny. Cieszę się że podpowiadamy sobie to jest bardzo mobilizujące nawet babci też się przydaje Mleko w domu 2% rządzi u mnie i to jest najgorsze, domownicy tylko takie preferują ,muszę zrobić odzielną półkę w lodówce dla mnie he, he a ser zółty uwielbiam wszelki. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | paputowy_dom | 12.02.2017 12:39:03 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1646 #2395391 Od: 2014-8-6
| Mój Krzysiek podobnie miał z paleniem papierosów. Rzucił z dnia na dzień a to co wydałby na papierosy lądowało w słoiku. Po półtora roku uzbierał na dobrą gitarę. Do palenia nie wrócił. _________________ wszystko co kocham pozdrawiam justyna | | | survivor26 | 12.02.2017 12:44:36 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2395393 Od: 2014-7-11
| Misiu, no ja nie jestem w stanie zrezygnować z mleka 3,5 % - te chudsze smakują mi jak woda Ze słodyczami też miałam problem nadmiernego spożycia, spokojnie na raz czekoladę wciągałam, teraz ciągnie mnie coraz mniej, w sensie, że mogę zjeść kostkę i nie mam potrzeby włomotania całego opakowania _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Electra | 26.04.2024 07:02:35 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|