NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » DIETY » MOJA DIETA CZYLI STABILNY ZWIĄZEK NA CAŁE ŻYCIE...

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 24>>>    strony: 1[2]34567891011121314151617181920

Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

  
mariaewa
15.10.2016 17:12:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Między S a K .

Posty: 2874 #2345212
Od: 2015-12-7
Dodam tylko , zmień bieliznę dwuczęściową na dobre, markowe body. Nie tiulik i koronki a równie finezyjnie wykonane, ze wzmocnionym brzuszkiem i częścią " nacycną ".
Dotyczy również pory nocnej.pan zielony
Dobrze dobrane, pięknie wykonane doda Ci i pewności siebie i ładnie ubierze ciałko.
A i mąż nie będzie protestował, uwierz mi. bardzo szczęśliwy
_________________
Zapraszam odważnych mariaewa.
  
Electra16.04.2024 20:26:13
poziom 5

oczka
  
duju
15.10.2016 17:14:16
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Posty: 54 #2345213
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 2
Zuziu, aż muszę się wpisać. Brawo !!!
3 lata temu, w ciąży ,,zmuszona'' zostałam do diety cukrzycowej - wg. mnie podobnie jak to co opisałaś. 5-6 posiłków dziennie, zero słodyczy - choć jak wpadłam w słodkość, to tragedii nie było oczko Po ciąży waga w dół, ładna cera, dobrze się czułam. Później zaniedbania, słodycze i mniej ruchu i waga wróciła. W tym roku od marca zaczęłam sama wdrażać teorie diety cukrzycowej i schudłam 10kg, za to teraz jest w ciąży i chcąc nie chcąc dieta towarzyszy mi na co dzień. Wiem, że ona jest bardzo zdrowa, ale jeżeli nie ,,przestawimy'' tego w głowie, to tak jak każda inna nic nie da.
Dojrzewam do tego, aby ją poprowadzić już po ciąży, bo kg to moja udręka i brak ruchu (oprócz podstaw).
Blog bardzo chętnie poczytam.
A Tobie gratuluję wytrwałości i zrzucenia kg !!! lol


A co do wit. D, to parę tygodni temu przy wizycie miałam pobraną krew na badania i okazało się, że mam bardzo nieduży niedobór tej witaminy zakręcony Teraz biorę VIGANTOLETTEN, 3 x 1 tabletkę tj. 3000j.
_________________
Justyna
  
kania
15.10.2016 17:54:46
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk i okolice

Posty: 553 #2345220
Od: 2014-10-13


Ilość edycji wpisu: 1
Ech, Zuziu, to wygląda tak...jakby to powiedzieć...no wisi mi. To skóra nie nadąża. Jesteśmy w podobnym wieku, a Ty tego nie masz. No wiedziałam, wiedziałam, że miałam niebywałe szczęście w loterii genowej. Nie wiem, pewnie to też kwestia dwóch ciąż z chłopakami po 4,2 kg zakręcony. Jejku, ale dałam czadu, tak kawę na ławę o tych swoich smętnych zwisach ...zawstydzony.
MarioEwo, jestem z natury leniwa i tolerancyjna względem siebie. Przywyknę.
Ciekawe rzeczy prawicie o witaminie D. Temat nowy dla mnie.



_________________
Pozdrawiam Kasia
  
survivor26
15.10.2016 18:03:39
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: między DLW a DBL :)

Posty: 9453 #2345222
Od: 2014-7-11
Kasiu, no niestety zwisy są często konsekwencją ciąż + braku ćwiczeń/ruchu - wiem co mówię, obecnie zwisy mam wypełnione, ale jak chudłam, to sobie brzuch zwijałam i w spodnie upychalam taki dziwny Nie jestem w stanie zmusić się do ćwiczeń konkretnych partii mięśni, to już wolę te dziarskie spacery, więc z brzuchem to się raczej nie zmieni, no i podobnie rzecz ma się z biustem, który po drastycznym schudnięciu zmienia się w uszy jamnika, zatem ja na pewno nie będę już chciała schudnąć do mitycznego rozmiaru 36.

I fakt, dieta cukrzycowa znakomicie odchudza, tylko ten nieszczęsny, absolutny brak cukru...aniołek
_________________
Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :)
Wiejski eksperyment 1
Wiejski eksperyment 2
  
zuzanna2418
15.10.2016 21:31:02
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2345292
Od: 2014-7-11
Justynko duju o, będzie nowy bobas! Fajnie! wesoły Sama się przekonałaś, że dieta u Ciebie zadziałała. I po rozwiązaniu możesz kontynuować, kilogramy powolutku się unormują.
Kasiu no ja bezdzietna, to nie wiem, może i u mnie byłaby fałdka nadmiarowej skóry. Ćwiczenia na pewno poprawią wygląd. Bez napinki, jak sobie tylko przypomnisz-ćwicz. A ładny ciuszek wieczorny nie zaszkodzi, marysiaewa dobrze radzi. Każda z nas ma coś, co jej wisi, wystaje, wylewa, marszczy. To nie żadna tragedia. Toż my ludzie jesteśmy a nie plastikowe lalki.
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
kania
15.10.2016 22:08:57
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk i okolice

Posty: 553 #2345312
Od: 2014-10-13


Ilość edycji wpisu: 2
Pat, o zawijaniu fałdek w spodnie świetnie na swoim blogu pisała Matkajedyna. Jakie to prawdziwe.
Zuziu, widocznie tu jest tak zwany pies pogrzebany. Widać dwie ciąże rozklepały Matkę Polkę. Pięknie napisałaś, że my nie plastikowe lale.
Tragedii wprawdzie według mnie nie ma, ale fakt wiotczenia i zwisania pod wpływem chudnięcia w pewnym wieku (przynajmniej u niektórych) uważałam za wart wspomnienia, dlatego napisałam, co napisałam na podstawie swojego przypadku. Miałam rozmiar raczej L niż M (jakoś tak wypadało raczej 40 niż 38), teraz 36 powyżej pasa, 38 na tyłku. 165 cm wzrostu, waga 57 kg (docelowo 55 kg albo żeby w ogóle tę piątkę z przodu utrzymać). Ty Zuziu wydaje mi się, że jesteś wyższa więc rozmiar, który teraz nosisz to już jest super jak dla mnie. I masz zamiar jeszcze dalej tak chuść?
P.S. a jeszcze co do zwisów, to na twarzy też mi wisi. Te chomiki. O ile figura (w ubraniu) wygląda nieco lepiej, to z twarzy lat przybyło. I na tym kończę wynurzenia na mało interesujący temat zwisów i obwisów mych.
_________________
Pozdrawiam Kasia
  
zuzanna2418
16.10.2016 08:46:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2345398
Od: 2014-7-11
Kasiu ja raptem kilka cm więcej wzrostu mam-169. 57 kg... mateńko, kiedy to było! Teraz raczej mierzę obwody, bo przy regularnych ćwiczeniach masa mięśniowa rośnie, a mięcho waży więcej niż tłuszcz, więc spadki wagi nie są tak spektakularne.
Chciałabym jeszcze z bioder i z brzucha zrzucić. Ale powolutku i bez szaleństw.
A Ty sobie ćwicz. I szoruj się w newralgicznych miejscach szorstką stroną gąbki kąpielowej zamoczonej w zimnej wodzie. Trochę to brzmi jak średniowieczne tortury, ale działa wesoły
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
maliola
21.10.2016 10:46:59
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Śląsk

Posty: 1599 #2348096
Od: 2014-7-16


Ilość edycji wpisu: 1
Zuzia, Kasia - dzięki za te wpisy i osobiste zwierzenia. Muszę się wziąć za siebie.
Zuziu - Ty masz tylko 169 cm? - wyglądasz na wyższą.
Ja niestety z wiekiem maleję - pewno przez kręgosłup - to genetyczne - Tata i Dziadek też tak mają/mieli.

Justynko Duju - właśnie żona kolegi miała tą cukrzycę ciążową i w obawie przed leczeniem farmakologicznym ma ścisłą dietę, straszne to jest ale prawdziwe, plus - schudła po 2 ciążach 10 kg i tak trzyma ale jakie wyrzeczenia.
Zawsze niestety jest coś za coś.

Polecam jeszcze jeden blog - osoby którą znam osobiście - jest wegetrianką ale i cukrzykiem i jej rady są naprawdę z własnego doświadczenia.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Pozdrawiam Ola

Ogrodowe marzenia Malioli :)

  
duju
21.10.2016 11:12:18
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Posty: 54 #2348100
Od: 2014-7-11
Olu, poczytam. Tak zawsze jest coś za coś. Całe życie to wybory oczko

_________________
Justyna
  
zuzanna2418
21.10.2016 12:33:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2348132
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 1
Olu no niestety, nawet w dobrym zdrowiu pierwsza faza to zmiana jadłospisu na taki, który daje ujemny bilans kaloryczny. Czyli spalasz więcej niż dostarczasz. Co wiąże się z wyrzeczeniami, ale innego wyjścia nie ma. I na nic to wciskanie, że tycie to przez łączenie czegoś z czymś, jedzenie niezgodnie z grupą krwi, kolorem oczu, fazą księżyca i diabli wiedzą z czym jeszcze. To bujdy. Podobnie jak mity o "oczyszczających" właściwościach głodówek czy diet jednoskładnikowych. Tak jedząc można się tylko narazić na zaburzenia metaboliczne, hormonalne i zniechęcić do dalszych prób odchudzania, bo po zakończeniu diety-cud kilogramy wracają.

Za to przy racjonalnej diecie niskokalorycznej po uzyskaniu stosownej masy ciała można dołączyć stopniowo pewne produkty, które spowodują, że nasza waga będzie się utrzymywać na stałym poziomie. Czyli już nie musimy chudnąć, a jednocześnie zapobiegamy ponownemu tyciu.
Jednak i w tej fazie pożegnanie na dobre z pewnymi wiktuałami jest nieuniknione. Ale skoro "jestem tym, co jem", to po co sobie zaśmiecać organizm jedząc byle co?
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Marginetka
21.10.2016 14:19:44
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 273 #2348174
Od: 2014-7-11
Dotarłam i ja oczko
W całości popieram Zuzę w tym co pisze o sposobie odżywiania i zmianach na całe życie.
Sama od kilu lat, stopniowo wiele zmieniłam. Zaczęłam od redukcji i potem całkowitego odstawienia cukru. To nieprawda, że organizm nie jest w stanie żyć bez cukru. Organizm walczy ale po 2 tygodniach zapomina. Dziś zwykłe mleko jest dla mnie słodkie, niektóre owoce wręcz za słodkie a coś posłodzonego wstrętne. Jak to może się zmienić!
Ktoś, kto nie zwraca uwagi na zawartość cukru w produktach nie zdaje sobie sprawy, że zwykły owocowy jogurt to cukrowa bomba, średnio ok 9 łyżeczek cukru w 300g jogurtu ,tu jest to prosto opisane http://www.hellozdrowie.pl/blog-ile-cukru-jest-w-jogurcie .
Razem z cukrem odstawiłam sól. Nie całkowicie ale solę minimalnie albo wcale. Na początku używałam soli morskiej, teraz himalajskiej.
Żadnych słodkich napojów nigdy nie piłam więc tu nie było co odstawiać. Nie kupujemy soków przetworzonych, napojów typu mrożona herbata i innych cukrowo-konserwantowych świństw.
Nie jem przetworzonej żywności typu wędliny, ciastka, dania gotowe, pierogi itp.
Zwracam uwagę na konserwanty i glutaminiany. Używam naturalnych przypraw i ziół.
Jem masę warzyw, głównie własnej produkcji.
Ulubioną wodę żywiec zamieniłam na Muszynę Cechini.
Jem owsiankę, orzechy, chude mięso drobiowe, ryby. Używam najwyższej jakości oliwy, oleju, masła, kasz.
Ograniczyłam chleb, nie jem białego pieczywa. Nie piekę ciast z kremami, jeśli już to placek drożdżowy, na święta makowiec lub piernik.
I to wszystko.
Jem bardzo smacznie wręcz pysznie. Absolutnie nie uważam, że coś mnie omija, że się umartwiam.
Ćwiczę i mam masę energii. Dużo schudłam ale to nie tylko o wagę chodzi. Mam bardzo błyszczące włosy, mocne paznokcie i ładną cerę.
Oczywiście nie sposób jednej osobie w rodzinie się wyłamać i nagle gotować tylko dla siebie.
U nas wszyscy tak jedzą, maż dodatkowo niestety pcha w siebie czekoladę oczko i ja do kawy czasami zjem kostkę.
Naprawdę polecam taki sposób odżywiania. Byłabym bardzo zadowolona gdyby udało mi się odstawić zupełnie białą mąkę i mięso ale się nie da więc ograniczam.

Zuziu, nie zastanawiałaś się nad zakupem wyciskarki wolnoobrotowej do owoców i warzyw?
Bardzo mnie kusi, zwłaszcza, że mój szef codziennie przychodzi do pracy z 1,5 litrową butlą naturalnego soku, głównie z buraków, marchewki itp.
  
Electra16.04.2024 20:26:13
poziom 5

oczka
  
zuzanna2418
21.10.2016 14:43:23
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2348187
Od: 2014-7-11
Martuś świetnie to opisałaś. Jak widać metoda zmiany nawyków żywieniowych sprawdza się nie tylko u mnie wesoły
Słodki i słony smak też odczuwam teraz bardzo wyraźnie. Nawet takie soki jabłkowe kupowane z wytłaczarni w workach, niedosładzane, muszę rozcieńczać wodą bardzo mocno, bo dla mnie to ulep!

Tobie zazdroszczę tych ton warzyw z własnej uprawy. Plony masz obfite, ale i konsumpcja konkretna wesoły
Zauważyłam, że najsmaczniejsze są potrawy krótko "obrabiane" kulinarnie, dobrze przyprawione ziołami, kolorowe, aromatyczne. Je się też oczami i nosem wesoły

W. nie przekonałam do zmiany menu, choć moje jedzenie konsumuje chętnie, ale potem pichci coś w stylu "boczek zawijany w kiełbaskę", choć ku mej radości, coraz rzadziej. On jest ziemniaczany, więc bez kartofelka nie może się obejść. No i słodkości tez wsuwa, jakieś drożdżóweczki etc.

Taka wyciskarka to może być pożyteczna rzecz. Może na Gwiazdkę poproszę Mikołaja wesoły

A, muszę Ci powiedzieć, że okropnie się cieszę, że taka jedna czerwona letnia sukienka od Ciebie będzie teraz super leżeć oczko



_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Marginetka
21.10.2016 14:56:08
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 273 #2348194
Od: 2014-7-11
No i świetnie! Ślicznie Ci będzie w tej lnianej czerwieni bardzo szczęśliwy
Moja mama i em, też są kartoflani i kartofle gotują ale ja ich nie jem, nie muszę.
eM lubi soczystego kotleta i rybę w panierce. Ja tego kotleta robię sobie na gotowanego pulpeta a rybę piekę w folii z kroplą oliwy i łyżką ziół. I tak ze wszystkim.
Jutro upiekę jakieś chude mięso, może schab lub filet z indyka z morelą i majerankiem. Będzie dla wszystkich.
  
kania
21.10.2016 22:39:26
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk i okolice

Posty: 553 #2348382
Od: 2014-10-13


Ilość edycji wpisu: 1
Jeżeli chodzi o zapotrzebowanie na cukier, to potwierdzam - organizm się odzwyczaja. Napisałam to ja, wielka słodziara. Od trzech tygodni w poczuciu ogromnego wyrzeczenia nie słodzę, nie piję słodkich napojów, nie jem ukochanych ciastek, bo tak sobie postanowiłam. W tej chwili dałam sobie dyspensę na weekend, bo wybrałam się z mężem na wypoczynek do hotelu, gdzie podane dużo i smacznie pod nos. I co? Nie smakują mi ciasta, słodzone soki ani gazowane, słodkie napoje! zdziwiony Biorę jogurt naturalny z orzechami i owocami na deser. To są moje słodycze. Oby już tak zostało.
_________________
Pozdrawiam Kasia
  
mama101
22.10.2016 07:48:58
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: TSA

Posty: 573 #2348468
Od: 2015-1-26
Zuziu trzymam kciuki, ale widać Twoją determinację i wiem że Ci się uda.

Nigdy nie miałam problemów z wagą do momentu ciąży. Hormony tak się rozszalały, że po nocach śniła mi się cukiernia, a eklerki i ptysie jadłabym na okrągło. Nigdy ich nie lubiła i nie lubię nadal. Skutek? 40 kilo do przodu, a dziecko największe na oddziale 4,7 kilograma. Zaszkodziłam sobie i dziecku, ale to do mnie jeszcze nie docierało.
Byłam szczęśliwą mamą i żoną i nie zauważałam problemu.
Kluczowy momentem był pewien obiad gdy niespodziewanie musiałam się podzielić porcją z małą siostrzenicą. W duchu warczałam jak pies nad miską. I wtedy zrobiło mi się wstyd, jedzenie całkiem mną ogarnęło.

I tu zaczęła się moja dieta. Zaczęłam od głowy, musiałam sobie wszystko poukładać, następnie zmniejszyłam porcje, potem zrezygnowałam z kolacji, a z czasem zaczęłam stosować w rodzinnych posiłkach mniej kaloryczne zamienniki. I tak od 14 lat.

Najtrudniej jest z głową bo żołądek szybko się przyzwyczaja.


_________________
Pozdrawiam Aśka
TO JE MOJE
  
zielonajagoda
22.10.2016 20:25:09
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Opolszczyzna

Posty: 310 #2348757
Od: 2014-7-12
To ja też swoje trzy grosze dorzucę oczko
Większą część życia byłam kościotrupem 165/44kg, a od czterdziestki, powoluśku, pomaluśku...72kg
Nigdy się nie odchudzałam, żadnych diet nie trzymałam, jestem leniwa. I nawet wagą się za bardzo nie przejmowałam, ale zaczął na mnie naciskać mój kardiolog, wysłał do dietetyczki, słaba kobita była i chyba nawet muchy by nie zmobilizowała do pracy nad sobą, machnęłam ręką. Ja swoje, kardiolog swoje i tak pewnie te nasze przepychanki trwały by do tej pory, gdybym się w porę nie ocknęła...
Przede wszystkim uważam że słowo dieta to złe słowo, odstraszające, przywodzące na myśl wieczne głodowanie. Mam wyliczone na dzień 1500kcal, więc jakie to głodowanie?
Zuziu, podziwiam Cię, bo ja leniwiec z natury jestem i pewnie nie znalazłabym w sobie tyle siły by sama sobie to wszystko układać, poszłam więc na łatwiznę, mam wykupioną dietę.
Od 9 lipca zgubiłam ponad 8 kilogramów, do zamierzonego celu zostało mi niecałe cztery, ale później nadal będę wykupywała tą dietę, ale już -na utrzymanie wagi-.
A najważniejsze jest to co powtarza się często w tym wątku -nawyki-, bywają dni kiedy improwizuję, ale przez te cztery miesiące dużo się nauczyłam i już wiem ile czego mogę sobie wrzucić do gara, czy na talerz.
A moja dzisiejsza kolacja tak się przedstawiała, przecież to nie jest głodowa porcja:

Mięso z piersi kurczaka 125 g, Ser typu feta 30 g, Sałata 30 g (6 liści), Orzechy 10 g, Olej 5 g (1 łyżeczka), Przyprawy 4 g (2 szczypty)
Pierś z kurczaka pokrój na cienkie plastry i delikatnie rozbij tłuczkiem
Papier do pieczenia posmaruj olejem, posyp solą, pieprzem i papryką w proszku
Mięso połóż na papierze z przyprawami i zawiń w sakiewkę
Na rozgrzaną suchą patelnię połóż zawinięte w papier mięso i smaż po 4 minuty z każdej strony
Sałatę poszarp na mniejsze kawałki i wrzuć do miski
Do sałaty dodaj ser, posiekane orzechy i usmażone mięso
Przypraw pieprzem i wymieszaj

_________________
Moja zielona Arkadia
Pozdrawiam Iwona.
  
zuzanna2418
23.10.2016 11:52:55
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2348962
Od: 2014-7-11
Kasiu no to trzymam kciuki za odsłodzenie wesoły Ja w piatek zrobiłam sernik na zimno bez jajek, masła i cukru (tzn. w kupnej galaretce i biszkoptach jakiś jest). I jest bardzo smaczny.
Asiu to prawda. Dietetycy też twierdzą, że zmiana nawyków to przede wszystkim głowa. Odejście od przyzwyczajeń i otwarcie na nowe.
A sądząc po avatarze Twoim to figurę masz świetną wesoły
Iwonko i w mim przypadku pani kardiolog sie wypowiedziała. Tzn. ona po prostu stwierdziła, że jestem za gruba lol
Ale ja już wtedy byłam po miesiącu od rozpoczęcia procesu chudnięcia !
Kochana, ja też jestem leniwiec i do tego mam dwie lewe ręce do gotowania. Ale jednak przemogłam się i daję radę. W. nie mogę zaufać, bo on przemyci gdzieś łychę oleju albo inne tam "polepszacze" i z ujemnego bilansu kalorii nici.
Kolacja bardzo fajna: białko, błonnik, zdrowe tłuszcze. Ja kurczaka smażę na grillowej patelni.

A dziś dwie godziny biegania w lesie, bo nie pada! Nawet słoneczko wyszło. No i człowiek od razu inny wesoły
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
ewulab
23.10.2016 19:57:11
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: pd kraniec Mazowsza

Posty: 397 #2349193
Od: 2016-4-13
Miłe panie, poczytałam sobie z przyjemnością i podzielę się też swoimi doświadczeniami.
Zawsze byłam normalna czyli ani chuda ani gruba, powiedzmy lekko zaokrąglona, nie musiałam się absolutnie odchudzać i nawet nie czułam takiej potrzeby z wyjątkiem czasu po drugiej ciąży kiedy nabrałam trochę kilogramów, no ale bez specjalnego wariactwa samo wszystko spadło.
Nawet niedoczynność tarczycy zdiagnozowana 15 lat temu nie bardzo ruszała moją wagę. Za to 6 lat temu zaczęłam tyć z tygodnia na tydzień, a mój endokrynolog twierdził, że się objadam i tyle. Dopiero nowy lekarz endokrynolog zlecił konkretne badania i zdiagnozował nadczynność przysadki mózgowej i rzekł, że żyjąc o chlebie i wodzie będę tyła i puchła. Moja waga była już wtedy zatrważająca, a ja wstydziłam się wychodzić z domu bo ważyłam ponad 100 kg. Rok temu moje wyniki przysadkowe po ponad dwóch latach leczenia zostały doprowadzone do równowagi i mogłam zacząć odchudzanie. Niestety wybiórcze działania nic nie dawały. Był np. indoorwalking 3-4 razy w tygodniu przez pół roku i zero efektów, a miał wg pań trenerek zdziałać cuda, była też dieta ułożona przez dietetyka - udziwnione przepisy, dziwne składniki, każdego dnia co innego i pełno produktów do wywalenia. Nic- zero spadku wagi.
W kwietniu trafiłam na pewien system (nie mam tv z wyboru więc wcześniej nawet o takim nie słyszałam). 13 maja rozpoczęłam proces redukcji wagi. Dietę mam opracowaną pod swoje schorzenie - tarczycę i przysadkę + zmiany miażdżycowe w tętnicach szyjnych i mózgowych (porównuję z innymi uczestnikami procesu, którzy są zdrowi i moja dieta bardzo się różni). Mam zakaz wykonywania wielu ćwiczeń bo jakikolwiek skłon czy ucisk na odcinek szyjny powoduje silne zawroty i podnosi mi ciśnienie śródczaszkowe. Jeżdżę więc na rowerze stacjonarnym + 10 minut ćwiczeń ujędrniających ręce - takich treningów mam 12 w miesiącu.
Dieta jest pełna owoców i warzyw, białego sera, różnych kasz, płatków owsianych, otrębów, naturalnych jogurtów, piersi z kury czy indyka, sporadycznie cielęcina, wołowina, ryby. Są w niej orzechy przeróżne, jest kakao, rodzynki i mnóstwo przepysznych dodatków. Brak cukru i soli - ja jednak mam wprowadzone 2 gr soli na dzień po obejrzeniu moich wyników przez lekarzy tego systemu. Wcześniej piłam szklankę wody co pół godziny, ale po wprowadzeniu soli nakazali mi pić co godzinę. Efekty są fantastyczne bo od 13 maja schudłam 28 kg i nawet buty mam za duże. Jeszcze w maju byłam tak opuchnięta, że przeklinałam już cały świat i siebie, samej zbędnej wody miałam w sobie 15 kg.
Co do skóry to niestety genetyka kochane panie. Mi nic nie wisi i nigdy po ciążach z tym nie było problemu, to samo teraz. Taki typ. Jak miałam miseczkę G tak mam dziś, a tłuszcz zginął z pleców i barków. Z brzuchem zero problemów choć ubyło 20 cm.
Co do jedzenia to zero wyrzeczeń, ja nie rozumiem jak można żyć dla jedzenia bo nigdy tak nie żyłam. Nie stosowałam cukru, soli, nie piekłam ciast jak szalona nawet jak dzieci były w domu - zużywamy 1 kg cukru na pół roku bo na święta coś upiekę, a mąż używa trzcinowy do kawy. Nie pijam paskudnych barwionych napojów, nie jadam chipsów itp. śmieci i nigdy nie uczyłam tego dzieci. Zwyczajnie nigdy nie wpasowałam się w nowe, sztuczne żarcie jakie u nas zagościło po upadku komunizmu. A teraz nauczyłam się jak fajnie jeść, co z czym łączyć aby było ciekawie i smacznie. W ogóle nie mam w tej diecie chleba i wcale na ten chleb ochoty nie mam chociaż był wypełniaczem wcześniej.
Gotuję obiady dla męża, kombinuję, wyszukuję różne ciekawostki, a sama jem to co mam na karteczce i wcale mnie nie ciągnie do niczego. Ostatnio byłam na 3-dniowej konferencji i stoły się uginały od ciast i innego jedzenia, a ja nawet nie czułam potrzeby aby na to spojrzeć, nic - zero chęci, bo mam dobrze dobraną dietę.
Podsumowując - dieta to żadna kara i żadne wyrzeczenie, chyba że ktoś myśli o jedzeniu 24 godziny na dobę. Skóra w diecie to też sprawa indywidualna.
A, wspomagam się witaminami aby utrzymać dobry stan włosów i skóry właśnie, nie głupieję ze specyfikami polecanymi przez firmę, która mnie odchudza.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Pozdrawiam, Ewa.
  
zuzanna2418
24.10.2016 08:41:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2349388
Od: 2014-7-11
Ewciu bardzo Ci dziękuję za ten głos. Wspominałaś kilkakrotnie w Pogaduszkach o swojej diecie i skutecznej redukcji wagi, ale dobrze jest przeczytać kompleksową informację, że nawet przy pewnych problemach zdrowotnych można pozbyć się niechcianych kilogramów. Świetnie, że odnotowałaś taki gigantyczny sukces.
A miseczki G trochę zazdroszczę oczko U mnie wymiar w tym miejscu jednak też maleje w miarę utraty wagi.

No i ponownie sprawdza się motto z blogu Smak Zdrowia: "aby schudnąć - trzeba jeść". Wszystko zależy tylko o tego co i w jakich ilościach.
Ja się też uodporniłam na menu na przerwach kawowych wesołyPo prostu nie mam ochoty.

_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Barabella
24.10.2016 09:24:56
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 7417 #2349411
Od: 2014-7-11
Z tym jedzeniem to fakt.... Ostatnie dwa tygodnie chciałam przyoszczędzić i wywaliłam jeden posiłek. Organizm 'jęzor' pokazał. Nawet gram nie poszedł w dół przez ten czas, więc od dziś znowu wracam do 6 posiłków. Chciałam przyoszczędzić na czasie, bo nic nie robię tylko stoję w kuchni, gotuję i jem..... Na ogród czasu nie mam, a ten leży i kwiczy..... Trudno, lżejsza zrobię więcej...... Łatwo nie jest, ale po maleńku do przodu aniołek
_________________
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1
  
Electra16.04.2024 20:26:14
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 24>>>    strony: 1[2]34567891011121314151617181920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » DIETY » MOJA DIETA CZYLI STABILNY ZWIĄZEK NA CAŁE ŻYCIE...

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny