NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » KIEDY ZAKWITNĄ PIWONIE

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 43 / 47>>>    strony: 4142[43]44454647

Kiedy zakwitną piwonie

  
Daria_Eliza
01.11.2016 23:06:23
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2352931
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 2
Pat, ten katolicki lud (bo oni co niedzielę w kościele, najlepiej w pierwszej ławce) to tyrał może kiedyś, teraz nauczył się m.in. kraść: za strumieniem ktoś skupił kilka pół i kukurydzę pastewną wysiał. A co robi lud tyrający? Ano chodzi na spacer na druga stronę i cudzą kukurydzę dla swoich zwierząt skubie, bez wiedzy i zgody właściciela oczywiście.
Masz rację - we wsi to już chyba nikt z nimi nie chce mieć do czynienia.
Najzabawniejsze jest to, że już myśleliśmy, że mniej więcej wiemy, kto jaki jest. Ja miałam dobre zdanie o tej sąsiadce, która ostatnio przyszła nas zwymyślać. A z kolei inna sąsiadka, którą kiedyś upomniałam, że jej kury rozdrapują mi moje kwiaty na rabacie, poczęstowała mnie ostatnio połową ciasta, które dostała od córki (a kury już nie włażą nam na działkę).

Elu, no widzisz, jakbym wiedziała, to bym Ci wysłała, ale nie miałam zamiaru nikomu się przyznawać, że rośliny będę eksterminować.oczko Trawy uwielbiają słońce, więc posadź u siebie w jak najbardziej słonecznym miejscu. Poza tym lubią też dostateczną ilość wilgoci. Ale są tez trawy, które dają radę na wydmach, to może takich bardziej szukaj?
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Electra27.04.2024 05:39:08
poziom 5

oczka
  
elakuznicom
02.11.2016 00:14:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2352939
Od: 2014-7-15
Darusia wiem , o trawach poczytałam ,mam trochę słonecznego miejsca a podlewanie ? jak jestem na działce w przydomowym nie podlewam , rosną na "prawie patelni" i cudnie mi zakwitły , zaryzykuję na działce , najwyżej stracę parę złotych .. nie wiem czy oglądałaś moje trawki w przydomowym ? na działce tam gdzie chcę je posadzić mam wymienioną ziemię ,
a podlewać będę jak całą resztę ...
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
Daria_Eliza
03.11.2016 22:56:09
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2353671
Od: 2015-1-23
Nie mam wprawdzie nowych zdjęć, ale chciałam zaprezentować Tośka z jednego z poprzednich wyjazdów. (Dzieci sąsiadów nazwały go Tosią, jak był jeszcze małym kociaczkiem. Potem okazało się, że to kocurek.)

Zazwyczaj jak próbuję Tośkowi zrobić zdjęcie, to podbiega do mnie i kończy się to w ten sposób: bardzo szczęśliwy



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Daria_Eliza
03.11.2016 22:59:39
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2353674
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Zrobiłam też podsumowanie naszego eksperymentalnego półksiężyca, który pełnił w tym roku rolę warzywnika. Rezultat był jak najbardziej satysfakcjonujący. Ale po kolei:
1) Jesienią 2015 zgrabiliśmy siano (z nasionami chwastów wprawdzie, ale trudno) i ułożyliśmy na nieoczyszczonej z chwastów ziemi w kształt półksiężyca okalającego okrągłą rabatę kwiatów.
2) W lutym 2016 odsunęliśmy siano, żeby pod spód podłożyć tektury, w razie gdyby jakieś osty/ostrożnie czy szczawie jednak chciały się przebić na powierzchnię. Przy okazji można było zobaczyć, że sianko się fajnie rozkłada, pod spodem trawa już zgniła, a dżdżownice i nornice pracują nad spulchnianiem i napowietrzaniem gleby. wesoły


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



3) W kwietniu 2016 po dołożeniu jeszcze wiosennego sianka wyglądało to tak:


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



4) M przewiózł taczkami ziemię ze starej górki dyniowej (2015) i rozrzucił ją na wierzchu całego półksiężyca. Więc układ warstw jest może trochę niekonwencjonalny, ale też działa.
Poniżej stara górka dyniowa.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



I praca w toku.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



5) Zdjęcie z początku maja, już po wysiewie warzyw. (Pamiętajcie, że u nas wegetacja opóźniona o dwa tygodnie w porównaniu z Krakowem.)


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



A tu zdjęcia z końca maja, głównie warzywa liściowe, w tym buraki, ale były też buraki korzeniowe: fioletowe i jakaś żółta odmiana, cebulka z własnej rozsady, groszek cukrowy, kalarepa, marchew, rzodkiew duża, rzodkiewka, fasolka szparagowa, a na krańcach nagietki i aksamitki.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Zdjęcia z czerwca i lipca. Na szczęście w tym roku sarny dały spokój burakom, dopiero teraz jesienią obskubały liście na tych ostatnich, które zostały jeszcze w gruncie. Przez cały sezon wolały zjadać moje róże i skubać czubki innych krzewów.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Największy burak: 1100g. (Zdjęcie w męskiej łapie. wesoły ) Bez grama nawozu. A ta sama ziemia była przecież wykorzystywana cały wcześniejszy sezon przez dynie. Chyba skoszone rośliny łąkowe uwalniają wystarczającą ilość mikro- i makroelementów.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Mniej więcej w 3/4 długości półksiężyc rozdziela ścieżka, w tym miejscu będzie stała pergola obrośnięta różami Veilchenblau. Róże już są, ale sarny je obskubały od dołu, więc zakwitły tylko na czubkach. Pergole mają być zrobione z naszych osik - samosiejek. Kupno pergoli na razie nie wchodzi w grę, bo M nie zrezygnuje z frajdy ścinania drzewek siekierą. Strasznie lubi buszować z siekierką po naszym zagajniku. lol
Dolną część osik chcemy zakonserwować opalając je w ogniu. (W ten sam sposób zabezpieczyliśmy kiedyś kantówki na konstrukcję kompostownika.) Pytanie, czy uda nam się nagiąć górną część osik w łuki i powiązać ze sobą drutem? Zobaczymy. ;:218


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Nowy warzywnik galaktyczny :wink: (taki układ grządek wyszedł - jak "ramiona" galatyki) był w tym sezonie zajęty przez pomidory zwisające (plus kilka papryk). A tłumaczyłam M. przed wylotem, jak chłop krowie na miedzy: "Pilnuj i podwiązuj pomidory NA CZAS do palików."... Ale pomidorów też, koniec końców, było pod dostatkiem. Tylko ja się na nie nie załapałam, bo wcześniej zaraza zniszczyła krzaki.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Dobrze, a teraz idę sobie poczytać wątek z tegorocznego zlotu kompostowego, na który niestety nie dane mi było pojechać.
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
boryna
04.11.2016 08:09:38
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: opolskie

Posty: 587 #2353763
Od: 2014-8-7


Ilość edycji wpisu: 1
Super pomysł z wykorzystaniem tego sianka i ziemi. Nie musieliście zdzierać darni itp., chociaż i tak wymagało to wiele pracy. Ale, jak widać, roślinki dostały wszystko, co było im potrzebne i "pojadły" bardzo szczęśliwy. Efekty świetne, no i jaka satysfakcja. aniołek
Co do kota - on wie, że człowieki nie są od fotografowania tylko od głaskania i karmienia. jęzor
_________________
Pozdrawiam, Bożena
Gliniaste Ogro(do)wisko
  
elakuznicom
04.11.2016 09:22:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2353787
Od: 2014-7-15
Darusia kiciuś cudny , czeka na Was i chce aby go miziać .
Uprawy fantastyczne , ziemia nie do poznania ,ale to dlatego że pod spodem macie glinę , czy na piachy masz jakiś sposób ? wypróbowałabym u siebie , na działce w niektórych miejscach nie wygrabiałam liści ani igliwia przez 10 lat albo i dłużej ...podglądałam co się zadzieje pod spodem , struktura ziemi niewiele się zmieniła .
Sąsiadka z "naprzeciwka" regularnie wywozi igliwie na ścieżkę między naszymi działkami , ostatnio jeździ tam sporo samochodów (no bez przesady) ale jednak , zaobserwowałam jaka piękna się tam zrobiła próchnica w tych koleinach .
Te koleiny nie są głębokie ale jednak , czyli co ? ugniatanie ? samochody trochę ważą .
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
kania
04.11.2016 11:25:37
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk i okolice

Posty: 553 #2353844
Od: 2014-10-13
Dzień dobry Dario. Ojej, jakie ciekawe i pożyteczne wpisy. Ja również siłuję się ze swoją glebą i robię co mogę, żeby była trochę lepsza, głównie dla róż. Nie mam miejsca ani ochoty na kompostownik. Odpadki zakopuję po prostu pomiędzy roślinami. Zdaje mi się, że przynosi to efekty. Grasują nornice, to fakt, ale trudno. Jeszcze żadna róża mi od tego nie padła. Warzywnik uzdatniałam wykopując rowki i wkładając w nie wszystko, co moim zdaniem nadawało się na kompost. Chwasty oczywiście były ale wcale nie mniej niż przedtem. Odpadki przykrywałam ziemią z kolejnego rowka. Po zagrabieniu warzywnik wyglądał, jak ładnie przygotowane poletko. Co prawda, jeszcze do tej pory odkrywam w ziemi łodygi i skorupki jaj ale pomidorki rosły pierwsza klasa.
_________________
Pozdrawiam Kasia
  
Daria_Eliza
07.11.2016 02:21:38
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2354841
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Bożenko, fajnie jest tak poeksperymentować i zobaczyć pozytywne wyniki na koniec. Niby-darń była zrywana rok wcześniej podczas przekopywania czegoś innego, z takiej niby-darni powstała pierwsza górka dyniowa. To była glina z perzem, mniszkiem i innym chwastem łąkowym. Ale się wszystko przerobiło i oddało składniki odżywcze najpierw dyniom, a rok później warzywom. Zobacz, jaki to nawóz długo-działający!wesoły W ogrodniczym takiego nie znajdę.wesoły

Elu, próchnica pomoże również piachy ulepszyć, ale u Ciebie trudniej, bo jest sucho. W lesie ściółka wcale nie tworzy się tak szybko, jakby się mogło wydawać - u nas jest to samo: byliśmy w lesie w okolicy i warstwa próchnicy jest bardzo cieniutka, a niżej żywa glina. Wydaje mi się, że na tej drodze, którą opisałaś, to samochody ubijają ściółkę i podłoże, więc gromadzi się tam więcej wody, a to sprawia, że mikroorganizmy szybciej przerabiają na kompost to, co dostaną. W Twoim lasku jest sucho, dlatego to tak wolno działa. Ja tak samo - powinnam nasz kompost polewać czasem wodą w lecie - bo przesycha i cały proces się zatrzymuje.
Z kolei w takiej górce z gliny i chwastów łąkowych jest może trochę lepiej, bo wilgoć siedzi gdzieś w środku - to też nie przerobi się w ciągu jednego roku, o nie! Ale doświadczenie pokazało, że jest to materia bezpieczna dla nasion i można w nią bezpośrednio siać.

Kasiu, to też jest sposób! A nornice i norniki będą tak czy siak, z tymi odpadkami czy bez, to niczego nie zmienia. Ja osobiście baaardzo lubię kompost; lubię widzieć jak w ciągu sezonu śmieci kuchenne i tekturki z rolek po papierze toaletowym itp. zamieniają się w fantastyczną ziemię, o najcudowniejszej strukturze i kompletnie bez zapachu. wesoły Ale my nie mamy domu na działce, nasze odpadki kuchenne wozimy raz w tygodniu do naszego kompostownika na wsi.
W każdym razie ważne jest, żeby nie marnować resztek organicznych, bo to jest super sprawa taki recykling z nawożeniem w jednym.wesoły

Oki, chyba skorzystam i od razu przeleję tu fragment mojej filozofii ogrodowej:
zdrowa gleba = zdrowe rośliny = zdrowy ogród = zdrowy ogrodnik.
Po drugiej wojnie światowej, dzieki której przemysł chemiczny (i nie tylko) poszedł mocno do przodu koncenry chemiczne zaczęły trwale niszczyć środowisko, rolnictwo i ogrody swoimi cudownymi miskturami. Pestycydy niszczą owady drapieżne, które wcześniej kontrolowały populacje mszyc itp. szkodników. Herbicydy i fungicydy niszczą mikrofaunę gleby, która odpowiada za drowie roślin, porównajmy to może do naszego układu odpornościowego: są infekcje, ale ważne żeby starczało sił na obronę. Fungicydów i herbicydów nie znoszą również dżdżownice, a to one odwalają za nas najcięższą robotę, jest to bardzo dobrze widoczne na tak ciężkiej glebie jak nasza. Dalej: fungicydy zabijają pożyteczne grzyby mikoryzowe w glebie, dzięki którym rośliny mogą zdrowo rosnąć. A potem, jak już się pozbyliśmy rodzimej grzybni, to koncerny wciskają nam te cudowne szczepionki mikoryzowe, które są tak potrzebne naszym roślinom i za które musimy zapłacić, mimo że mieliśmy je wcześniej za darmo, dopóki nie zapłaciliśmy koncernowi za fungicyd i nie zniszczyliśmy naszej mikoryzy... Koło się kręci, interes się kręci, pieniądze płyną... A teraz: nawozy sztuczne - są kompletnie zbędne! Robią więcej szkody, niż pożytku: rośliny są tak zaprojektowane, żeby korzystać z naturalnego obiegu materii i to jest wszytko, co jest im potrzebne. Przy naturalnym nawożeniu nie dość, że dostarczamy nawozu długo-działącego, to jeszcze stopniowo poprawiamy strukturę gleby i nie ma ryzyka przenawożenia. Naturalny nawóz kochają dżdżownice i mikroorganizmy. A nawozy sztuczne prędzej czy później zasolą glebę, co sprawi, że korzenie roślin nie będą mogły swobodnie pobierać substancji odżywczych. Azot zawarty w nawozach sztucznych sprawia, że masa zielona rośliny szybko przyrasta - mamy piękną dużą roślinę, ale... to z kolei zachęca mszyce do żerowania na soczystych pędach tejże rośliny, a wtedy musimy sięgać po pestycyd na mszyce... i się zaczyna... "Dobre" efekty korzystania z nawozów sztucznych są bardzo krótkotrwałe, w dłuższej perspektywie - bilans jest niestety ujemny.
Ciekawostka: brakuje teraz malowniczych łąk kwietnych - okazało się, że kwiaty takich łąk nie znoszą choć odrobinę wyższego poziomu fosforu, niż ten naturalny, a więc jakiekolwiek uprawy stopniowo eliminują łąki kwietne z naszego krajobrazu. Są one po prostu wypierane przez trawy, które są beneficjentami tego procesu.

Wybaczcie ten strasznie ekologiczny wywód, poruszony pewnie piszę rzeczy oczywiste, ale drażni mnie coraz bardziej lokowanie tych wszystkich cudownych produktów w programach ogrodniczych przy jednoczesnej hipokryzji pokazywania "eko-pozytywów". Może zacznijmy mówić o eko-pozytywach uwolnienia naszych portfeli i ogrodów od koncernów?
Słyszeliście może, że Monsanto ma się połączyć z koncernem Bayera? Cuuudnie... brak słów.chory diabeł

Wracając do zniszczenia gleby przez chemię: to się często da odwrócić, ale na to trzeba czasu, tylko ludzie zazwyczaj są bardzo niecierpliwi i chcą szybkiego efektu.

O.k., to se popisałam...oczko
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Daria_Eliza
13.11.2016 02:54:03
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2357691
Od: 2015-1-23


Ilość edycji Admina: 1
Odkryliśmy z M bardzo fajną słodkawą odmianę dyni piżmowej, bo dobraliśmy się do naszej Long Island Cheese. Ma w sobie słodycz melona, ale tak po dyniowemu. Nie jest oczywiście taka soczysta jak melony, ale zupa z tej dyni z soczewicą czerwoną, a do podania również zieloną, wyszła bardzo dobra. Mniam. wesoły
Przepis na zupę tu: (ja zrezygnowałam z imbiru i chilli do przybrania, nie mieliśmy też suszonych pomidorów)


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Ostatnio zrobiliśmy też pasztet z dyni piżmowej i kaszy jaglanej, w ramach wprowadzania do naszej diety większej ilości kasz wszelakich. Gryczanej niestety nie lubię, ale miód gryczany jak najbardziej.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Long Island Cheese


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





Mama przysłała mi aktualne zdjęcia z Indiany. U nich to jeszcze nadal jest cieplej. Zazdroszczę jej ambrowca przy domu. Ale mama się wkurza, bo sama musi liście uprzątać cały czas.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





Na koniec Tymon: opracował nowy sposób leżenia na poduszce.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA




_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
elakuznicom
13.11.2016 09:14:16
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2357761
Od: 2014-7-15
Darusiu z dyń nic nie robię , sama nie dam rady "przytargać" z rynku a i z obieraniem tez nie dałabym rady .
Współczuję mamie , wiem coś o tym .. jesień tegoroczna zaskoczyła mnie jak zima drogowców , nie ze wszystkim zdążyłam się uporać ,czekam na ocieplenie .
Tymonek słodki , a wiesz , moja Amelka też takie dziwne sposoby leżenia przybiera .
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
paputowy_dom
13.11.2016 16:29:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1646 #2357959
Od: 2014-8-6
Cześć Kochana jak tylko będziecie wybierać się w moje okolice to serdecznie zapraszamy.
Znalazłam ciekawie pisany blog kulinarny i fajny przepis na zupę dyniową http://facetznozem.blogspot.com/2016/10/zupa-dyniowa-odkryta-na-nowo-oraz.html Olej z pestek dyni lubię za intensywny, orzechowy posmak ale do zupy dyniowej nigdy nie dodawałam. Polecam kotlety z jaglanki z marchewką (wstawiłam w kulinarnym)i ziarnami,które piecze się w piekarniku (szybko i mniej kalorycznie).
Wygłaskuję Tymona i Bazyla. A jak kotki na wsi?
_________________
wszystko co kocham
pozdrawiam justyna
  
Electra27.04.2024 05:39:08
poziom 5

oczka
  
Daria_Eliza
13.11.2016 17:37:01
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2357981
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Elu, no tak, dynie są jednak ciężkie. I przydaje się mieć dłuższy ostry nóż. Ale bywają też takie małe, np. Hokkaido, jakbyś widziała gdzieś u siebie, to polecam kupić i wypróbować jakiś przepis.aniołek Z tym obieraniem skórki to można podejść jak do arbuza: nie obierasz skórki, tylko odcinasz od niej miąższ. Ale znowu, Hokkaido ma bardziej cienką i miękka skórkę. Dasz radę.

Justynko, widzę że udało mi się skutecznie wprosić do Ciebie. pan zielony Super! Dzięki wielkie! aniołek
Dziękuję też za link, bo oprócz przepisu na zupę widzę tam obrazy Bruegela, co szczególnie mnie zaciekawiło.
Olej z pestek dyni uwielbiam! Jak mam to nawet całkiem sporo dodaję go sobie do zupy, nie do garnka, tylko do przybrania. Mniaaam!
Twoje kotlety z jaglanki, znaczy się przepis, też chętnie wypróbuję.
Nie wiem, co tam u kotów na wsi słychać, bo już 2 tygodnie nie byłam. Buuu!smutny
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Urazka
14.11.2016 17:53:21
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia

Posty: 2952 #2358362
Od: 2014-8-9
Z zaciekawieniem obejrzałam dokumentację z tworzenia półksiężycowej grządki warzywnej (Jakież warzywa Wam tam wyrosły! Gratulacje!) Dotychczas nie kompostowałam darni z tworzonych rabatek czy grządek z uwagi na to, że jej głównym składnikiem jest perz z długaśnymi korzeniami. Obawiałam się, że część tych korzeni pozostanie mi w kompoście i odrodzi się po jego wykorzystaniu. A przy Waszym sposobie mogłabym usypać sobie taką wyniesioną grządkę na nieodperzonym terenie. Dałaś mi do myślenia. Dziękuję.
Podobnie jak Ty nie jestem zwolennikiem chemii i jak tylko mogę tak się przed nią bronię. A Roundupu boję się jak diabeł święconej wody. Nie mogę dać sobie rady z chwastami przy asfaltowym chodniku biegnącym wzdłuż płotu posesji. Chwasty te wyrastają między chodnikiem a krawężnikiem. Na wiosnę załamałam się i kupiłam taki Roundup do smarowania i do tej pory go nie użyłam. Nie mogę się jakoś przemóc i wydłubuję te chwaściory co 2 tygodnie klnąc przy tym szpetnie.
Pudełkowe koty rozśmieszyły mnie do łez. Zasłużyły na wielką porcję czułości.
_________________
pozdrawiam, Janina
  
EwaM
14.11.2016 20:17:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: między DBA a DZA

Posty: 2778 #2358412
Od: 2014-7-11
Na chwasty polecam oprysk octem z wodą 1:1, parzy liście. To raczej chemiczna kosiarka, bo wieloletnie odrastają, ale słabsze.
_________________
wątek
i tutaj
smutna piosenka
  
Daria_Eliza
15.11.2016 02:44:29
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2358494
Od: 2015-1-23
Janeczko my wrzucaliśmy dużo perzu na górkę dyniową, również sporo innych chwastów tam się znalazło. U nas się to rozłożyło: po pierwszym sezonie były jeszcze takie włókna roślinne, ale były już kompletnie martwe i nic z nich nie wyrastało. Tylko że u nas to była mieszanka z ciężką gliną, w której było pewnie sporo wilgoci. Ale czy w Twoim przypadku perz by się równie dobrze rozłożył w mieszance z suchym piaskiem to niestety nie mam pewnościpytajnik Nasiona chwastów się nie rozłożyły niestety.
No, trzeba po prostu eksperymentować. My mamy na razie ten komfort, że nie musimy się przejmować wyglądem ogrodu. Więc różne zwariowane pomysły wypróbowujemy.
U sąsiadów był niedawno ktoś, kto pracował w firmie zakładającej ogrody i coś tam ma u tych sąsiadów robić. Gość był nieco przerażony wyglądem naszych nasadzeń.lol Ale to dlatego, że on nie wie, jaki ja mam plan w głowie, a częściowo również na papierze.oczko On jeszcze nie wie, jak to będzie wyglądało za 5 lat.wesoły

Ewa, zrezygnowałam z oprysków octem z wodą, mimo że czytałam o nich, ale mi właśnie chodziło o to, żeby glifosat dostał się do korzeni powoju, bo z gliny ich nie wykopię dokładnie, a chcę go zlikwidować w zarodku.

Walczę też z rdestówką powojowatą, a dziś przy okazji tego tematu trafiłam na rewelacyjne wiadomości o tej roślinie. No proszę, kto by pomyślał:


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


Dla potwierdzenia tych informacji znalazłam również to:


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
elakuznicom
15.11.2016 09:26:56
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2358582
Od: 2014-7-15
Darusia ciekawe artykuły , muszę odnaleźć powój o którym pisałaś bo ja tą rdestówkę nazywałam powojem , już pisałam ,że mam na działce (rdestówkę) ale u mnie z piachu to łatwo ją wyrwać , na mojej łączce , zostawiam bo podobają mi się jej kwiatki i delikatny zapach ,no proszę a do tego jeszcze tyle pożytecznych właściwości.
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
Daria_Eliza
15.11.2016 16:32:43
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2358750
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Elu, właśnie zwróć uwagę na kwiaty, bo powój polny kwitnie tak:
Obrazek

a rdestówka powojowata ma bardzo niepozorne małe kwiatuszki:
Obrazek
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
EwaM
15.11.2016 20:23:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: między DBA a DZA

Posty: 2778 #2358836
Od: 2014-7-11
Na powój i rondoup działa problematycznie, W końcu odcięłam francę od światła, a potem wybierałam spod maty białe spirale taki dziwny
_________________
wątek
i tutaj
smutna piosenka
  
elakuznicom
16.11.2016 18:44:02
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2359186
Od: 2014-7-15
Darusiu to zdecydowanie u mnie powój polny
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
maria
16.11.2016 20:10:33
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: śląsk

Posty: 2001 #2359263
Od: 2014-7-13
Jak to dobrze poczytać kogoś mądregowesoły , bo do tej pory żyłam bym w przeświadczeniu ,że na działce panoszy się powój polny , a nie rdest powojowaty,
Fajna ta grządka warzywna i jakie warzywka duże , burak że ho ho
Wiesz ,że Twoje buraczki rosły u mojej Mamy , co prawda takich rozmiarów nie osiągnęły , ale tez były ładne
wesoły

Poznajesz?wesoły
jedna zakwitła , jeszcze raz stokrotne dziękiwesoły



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Moja wymarzona działka
  
Electra27.04.2024 05:39:08
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 43 / 47>>>    strony: 4142[43]44454647

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » KIEDY ZAKWITNĄ PIWONIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny