NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA CZYLI C.D.N. CHOĆBY NIE WIEM CO :)

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 11 / 56>>>    strony: 12345678910[11]121314151617181920

Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)

  
Bouboulina
20.08.2014 00:21:48
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: tuz pod Wroclawiem

Posty: 170 #1920931
Od: 2014-8-15
Pozna noc a ja utknelam w Twoim siedlisku, o rany! ale domek. Dziekuje i przepraszam ze tak dlugo sie zasiedzialam
_________________
Pozdrawiam Barbara i
piec obudowany domem .....
  
Electra27.04.2024 20:53:20
poziom 5

oczka
  
Urazka
20.08.2014 00:40:18
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia

Posty: 2952 #1920936
Od: 2014-8-9
Zuzanno, absolutnie nie było moim zamiarem atakowanie Ciebie za stosowanie Roundup'u. Sama stosuję w razie konieczności chemię na robale i grzyby. Ale przed Roundup'em mam jakieś wewnętrzne veto mimo, iż zakupiłam go w ubiegłym roku z zamiarem używania głownie do perzu i innych chwastów wyrastających między chodnikiem a krawężnikiem, których nie mogę w żaden sposób usunąć. No cóż myślę, że muszę ten opór w sobie przełamać i wreszcie ułatwić sobie trochę pracę.
Dziękuję za pokazanie Pałacu w Cieleśnicy. Zamki i pałace to coś co lubię zwiedzać i oglądać a pewnie nigdy nie wybiorę się w tamte strony i nie zobaczę go w rzeczywistości. Bardzo mnie cieszy, że w ostatnich latach tak wiele tego typu obiektów jest doprowadzanych do wcześniejszej świetności i często udostępnianych nam w postaci restauracji, hoteli czy instytucji kulturalnych.
Twój wiejski ogród - to jest chyba coś więcej niż zwykły wiejski ogród. Ja nazwałabym go ogrodem Zuzanny lub ogrodem Zuzinym. Jest oszałamiający z jego bogactwem i bujnością. Bardzo cieszy, że bez codziennego nadzoru, pielenia i podlewania tak świetnie daje sobie radę. Dla ciebie gratulacje za dobranie odpowiednich roślin. Zauważyłam też, że Twoje róże mają piękne liście bez śladu plamistości czy mączniaka. A widok "złamanej" gałęzi śliwy mnie rozczulił.
_________________
pozdrawiam, Janina
  
MaGorzatka
20.08.2014 07:54:46
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Pomorze

Posty: 3845 #1921040
Od: 2014-7-13
"Ogród Zuzanny" - to dobry pomysł. Jeszcze mi tak przychodzi do głowy... "Ogród siany z wiadra" aniołekaniołekaniołek
_________________
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)

Obrazki z Gospodarstwa
W moim gospodarstwie (Oaza)
Róże z mojej tabelki
  
gajowa
20.08.2014 09:09:17
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: świętokrzyskie - Ponidzie

Posty: 232 #1921094
Od: 2014-7-12
A do mnie Albiczuk przemawia...a i owszemwesoły chociażby z lokalnego sentymentu zresztą...
A propos - będę w Białej około 3 września...niestety to środek tygodnia...
_________________
Pozdrawiam zielono - Ewa
  
zuzanna2418
20.08.2014 11:08:45
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #1921156
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 5
No sami widzicie, ile atrakcji kryje podlaska ziemia bardzo szczęśliwy Lud tu kreatywny i potrafi zadziwić niejednego światowca! A ta posesja z kamiennymi cosiami została stworzona, jak twierdzi W., przez podlaskiego Gaudiego, który pracuje z materiałem lokalnym bardzo szczęśliwy Małgoś czy ten cud architektury znalazł zasłużone uznanie w oczach Twojego eMa? Miejsce absolutnie oczobitne, no nie ? bardzo szczęśliwy Słoneczniki mam z mieszanki różnych torebek, kupionych i "dostanych", są to odmiany ozdobne.
Janeczko ależ nie odebrałam tego jako atakowanie, suchy tekst na forum jakoś nie bardzo oddaje intencje piszącego. Ja wiem, że stosowanie chemii u niektórych powoduje odruch obronny i sama uważam, że jak najbardziej ograniczenie jej jest pochwały godne. Ja po prostu nie mam wyboru, w sytuacji, kiedy chcemy, aby tu coś urosło poza perzem i chwastami, musimy działać radykalnie. Potem staramy się utrzymywać "kulturę gleby" na ziemi odzyskanej przy pomocy wysiewu różnych roślin jednorocznych i wypieraniu przez nie roślinności "wrażej" wesoły Cieszę się, że podoba Ci się ten mój ogród wiejski, który wyrósł z nasion zaprawionych szaleństwem, desperacją i nadzieją wesoły
Beatko tomaszkowa wybieraj, co mam uciąć i kiedy wesoły
Beatko Beatrice posiadłość wygląda na prywatny zryw twórczy i fotografowałam ją z auta bez zgody i wiedzy właścicieli gargamelka wesoły
Basiu Bou.. czy to dzień czy noc ... zapraszamy wesoły
Pat obowiązek wobec potomstwa najpierw wesoły Uściski dla Iwonki!
Misiu W. twierdzi, że w kooperacji jakieś dzieło musimy w końcu popełnić bardzo szczęśliwy Thriller romantyczno-kulinarny w odcinkach bardzo szczęśliwy
Ewo gajowa kurcze, ja będę chyba po 11 września, bo muszę być w Zamościu i pewnie na weekend zostaniemy na wsi. 3-go mam zasmarkana Brukselę.
Joasiu atko pocieszę Cię, że ja czuje się jak przygupiasta słuchając wywodów W. na tematy leśno-przyrodnicze. Wczoraj gadał przez telefon chyba z godzinę ze swoim kolegą, który jest dziekanem na jednej z uczelni prywatnych o kierunku "ekologicznym". Brzmiało to jak wykład dla doktorantów leśnictwa z elementami ochrony przyrody wesoły Ja i W. serdecznie Was pozdrawiamy!
Co do twórczości Albiczuka zgadzam się wielkodusznie, że nie każdemu może się podobać lol A tak poważnie, to my te jego obrazy postrzegamy także przez pryzmat jego filozofii życiowej i niezwykle skomplikowanego i niezbyt szczęśliwego życia w niedobrych czasach. Czyli patrzymy i na obraz i na twórcę, w którym pomimo przeciwności, tkwiły niesamowite siły do przelewania swoich bardzo osobistych wrażeń na płótno.
Mnie również cieszy, gdy budynki szlachetne i z historią odzyskują blask i służą dalej następnym pokoleniom. Cieleśnica to miejsce, które nie leży na terenach turystycznych, jednak zachęcam do odwiedzenia, bo tu spokój, dobra kuchnia i miła obsługa. Na wycieczki rowerowe super miejsce. Bug niedaleko.

Kontynuujmy zatem.

W cz. III Poranek sobotni był rozczarowujący pogodowo, bo niestety popadywało. W. postanowił jednak spróbować powalczyć z trawą i kosa zawyła od frontu. Ja z Kredką, wydzielającą woń już nieco zwietrzałą ale wciąż wyczuwalną, udałam się na rozpoznanie terenu od obory do stodoły. Tu wśród roślinności kwitnącej dominowały lilaróże:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zdumiała mnie żywotność ostróżek, które produkują nowe kwiaty non-stop. Rozczarowały mnie krwawniki, ponieważ z nieznanych mi przyczyn wszystkie są w kolorze lawendowym a były i czerwone i żółte...
Kredka przeszukiwała teren przy stodole, licząc zapewne na jakąś zabłąkaną kurę.

Obrazek

Jak widzicie, wygląda jeszcze szakalowato bez normalnej okrywy włosowej, ale na szczęście już futra nie sieje wszędzie.

Z drzewostanu posadzonego przez nas w zasadzie wszystko jakoś sobie rośnie. Oto np. drapak zwany metasekwoją chińską.

ObrazekObrazek

Tu jakaś brzoza, która W. wetknął będąc na wsi solo w lipcu. Wcześniej musiał wydłubać takie oto elementy. Czy macie pomysł na wykorzystanie tych betonowych fragmentów? Ciężkie toto jak piorun, ale może jakiś pożytek z tego by był.

Obrazek

Na niektórych jabłoniach owoców masa, gałęzie nie wytrzymują.

Obrazek

Obrazek

Pod oborą z kolei krzewy urosły niesamowicie, podobnie pod spichrzem. Wiosną dokonam cięcia redukcyjnego, żeby ładnie się zagęszczały. Rabaty w tych miejscach zaczynają nabierać charakteru, choć wielkie chwasty i trawa wokół psuja efekt wizualny i dopiero po przejściu kosiarza odsłania się wielokolorowy busz. Zaczęliśmy dyskutować kwestie zakupu traktorka do koszenia terenu. Sąsiad skosi raz do roku a my kosą spalinową, nawet i najlepszą, potrzebujemy dwa do trzech dni na wykoszenie choćby części prawie półhektarowego podwórka. To wydatek poważny, ale chyba bez tego nie da rady. Koncepcja alternatywna w postaci stada owiec lub gęsi odpada z powodów oczywistych.

Obrazek

W słonecznikowym gaju za to ruch niesamowity, przyleciały stada wróbli oraz ... chyba szczygłów. Rąbały sobie z apetytem dojrzałe już nasiona.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Deszcz popadywał, ustawał, znów się nasilał. W. skosił front i wjazd, po czym stwierdził, że idzie kopać ziemniaczki na obiad. Przyniósł porcję na dwa dni oraz kilka marchewek, z czego dwie zwinęła od razu Kredka. Marchew udała nam się nieźle, nauczyłam się nawet odróżniać po naci, która jest duża pod ziemią. Nie chodzi bowiem wcale o gęstość naci a o grubość jej łodyżek. Ziemniaki nie dały obfitych plonów, chyba za późno je posadziliśmy. Ale i tak satysfakcja jest wesoły

Obrazek

Stek wołowy, pierwotnie przeznaczony na grilla, z powodu pogody został usmażony na patelni.

Z braku możliwości sensownej działalności ogrodniczej westchnęłam głęboko i ruszyłam do sieni frontowej z zamiarem zrobienia w niej porządku. Był tam odwieczny skład wszystkich gratów remontowych, narzędzi, starych pudeł, makulatury, pustych butelek i tym podobnych rzeczy. Ponadto zapach szczęśliwych i wielodzietnych rodzin mysich unosił się tam cały okrągły rok. Wywaliłam wszystkie śmieci, rzeczy do przejrzenia zapakowałam do skrzynki, miski i wanienki używane przed erą wody bieżącej wyniosłam do obory, starą szafkę wyczyściłam i wyniosłam do sieni (wymaga jeszcze gruntownych zabiegów renowacyjnych). Podłogę zamiotłam i trzykrotnie wyszorowałam.
Niestety zapachu nie udało się całkowicie wyeliminować, być może wydziela się częściowo spod podłogi. Przybiłam listwę w miejscu, gdzie ewidentnie widać było nielegalne przejście z ogrodu do domu, ale w tym domu jednak całej roboty nie przerobisz, wszystkich mysich dziur nie zatkasz wesoły
Zauważyłam również, że dach nad sienią przecieka, tworzą się plamy na suficie, więc do listy niezbędnych prac remontowych dopisaliśmy pokrycie dachu. W. twierdzi, że trzeba do tego zabrać się kompleksowo, ponieważ więźba dachowa skonstruowana jest nieco prymitywnie, tzn. belki opierają się bezpośrednio na węgłach budynku. Przed wymianą pokrycia dachowego trzeba będzie więc dodać ściankę kolankową i ponieść nieco wysokość dachu zmieniając nieco konstrukcję więźby. Ma to o tyle dobre strony, że zwiększymy wysokość strychu, który być może kiedyś dostosujemy do warunków mieszkaniowych.

Po obiedzie jakoś mnie dopadła senność spowodowana niechybnie zatruciem czystym powietrzem. Zdrzemnęłam się więc w sypialni, w jadalni na kanapie W. zdrzemnęła się Kredka. Zdjęcie bardzo ciemne wyszło, ale po łapach poznacie, że to nie W. bardzo szczęśliwy

Obrazek

Potem odwiedziła nas Bożenka z butelką poweselnego wina, które pewnie zostało, bo koneserów tego trunku tutaj jakby niewielu bardzo szczęśliwy oraz z szarlotką. Pogadaliśmy jak zwykle, usłyszeliśmy lokalne plotki i wypiliśmy wspólnie winko.

Następnie W. korzystając z przerwy w deszczu postanowił ruszyć jeszcze z kosą. Ja wygrabiłam część skoszoną wokół domu, wyrwałam część największych chwastów na poletkach, które zamierzaliśmy obsadzić w niedzielę, pozbierałam makówki z maków ozdobnych i uwieczniłam różne elementy ogrodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed domem mamy dziewannę monstrualnego wzrostu. W. przywołała wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to podobno ludzie na wsi (niektórzy), potrafili przepowiadać pogodę na rok następny po układzie kwiatów, kształcie tego badyla z kwiatami... A Bożenka nawet nie wiedziała, że to dziewanna!

Obrazek

Nawet z tej perspektywy ją widać.

Obrazek

W podoborowym pomidorki owocują.

Obrazek

Obrazek

Mieczyki już tylko nieliczne kwitną

Obrazek

Jeszcze trochę żółtego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pogoda przekonała nas, że z romantycznego wieczoru na łonie natury nici. Zakończyliśmy zatem działalność sobotnią i uznaliśmy, że w zasadzie nie jest źle. Na kolejny dzień zostawiliśmy sobie przygotowanie rabat i posadzenie przywiezionych roślin. Po starciu z milionami pokrzyw czułam, że na łydkach mam miliony bąbli, a mrowienie czułam jeszcze przez kolejną dobę. Chyba będę okropnie zdrowa, a przynajmniej będę posiadaczką najzdrowszych łydek w mojej części Warszawy bardzo szczęśliwy

Niedzielne zmagania opiszę oczywiście w c.d., który jak słusznie przeczuwacie, n.

Obrazek
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
EwkaEs
20.08.2014 14:02:30
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: południe kraju

Posty: 148 #1921272
Od: 2014-7-14
Zuzanno-mam nadzieję,że z dzielżanów zbierzesz nasiona-piękne są!Podlaskiego Gaudiego zapisałam także!
  
atka
20.08.2014 15:43:56
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wa-wa/południowe Podlasie

Posty: 79 #1921334
Od: 2014-7-13
Kredka widać zmęczyła się czytaniem Sielskiego życiaoczko
Rozumiem tych, których Albiczuk nie zachwyca. Kilka lat temu dostałam kalendarz ze zdjęciami jego obrazów i początkowo też nie byłam zachwycona. Ale kiedy wgapiłam się solidnie, to nagle w tym prymitywnym stylu odkryłam bajkę.
_________________
Joasia
  
Sweety
20.08.2014 19:59:36
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Podbeskidzie

Posty: 2634 #1921519
Od: 2014-7-11
Szalejące w słonecznikach szczygły NIESAMOWITE bardzo szczęśliwy
Uwielbiam tą Twoją wieś i przepadam, jak tylko ukazuje się kolejna część wsiowych opowieści bardzo szczęśliwy
_________________
Ani Ogród w dolinie matrix
  
MaGorzatka
20.08.2014 21:20:26
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Pomorze

Posty: 3845 #1921600
Od: 2014-7-13


Ilość edycji wpisu: 1
Jaka cudna znów opowieść!!!

Aniu - mnie też szczygły urzekły, w ogóle te fotki ptasiego towarzystwa na słonecznikach są jakieś niesamowite!
Zuziu - wykopałam dziś 3 rzędy moich ziemniaków i podjęłam męską decyzję, że więcej ziemniaków nie sadzę. Marnota i żałość, takie małe orzeszki smutny W tym miejscu za to bardzo pięknie się będą prezentować przyszłoroczne dynie wesoły Postanowiłam sadzić i siać w warzywniku to, co mi się udaje - z koniem kopać się nie będę!
R. jeszcze nie widział tych zdjęć z cudami architektury, bo jest dziś po odczulaniu w klinice półprzytomny i nie chciałabym go zabić wesoły
_________________
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)

Obrazki z Gospodarstwa
W moim gospodarstwie (Oaza)
Róże z mojej tabelki
  
Barabella
21.08.2014 07:50:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 7417 #1921812
Od: 2014-7-11
Zuziu mam pytanko, czy Wy te okna przerabialiście? O te górne okna pytam, bo właśnie tak chciałabym przerobić (otwierane od dołu) jedno skrzydło w górnych. Jak deszcz pada, to zacina do środka...
Piękny raj ptakom zrobiliście aniołek
_________________
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1
  
lora
21.08.2014 08:39:14
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #1921856
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 1
Witam byłam tu wczoraj ale komputer odmówił posłuszeństwa. W nocy śniły mi się dzielżany a na nich szpaki he, he ...ale pokręciło się w mojej sennej wyobraźni aniołek
urocze zdjęcia z ptaszkami, a dzielżany nie zamieszkały jeszcze u mnie w ogródku.
a czy to już jest lipcowe wydanie Sielskiego Życia -kurcze ja muszę go kupować w Lublinie.
A za oknem deszczyk pada...taki dziwny
ale mi się napisało już nie poprawiam i czekam na c.d he, he aniołek
_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
Electra27.04.2024 20:53:20
poziom 5

oczka
  
zuzanna2418
21.08.2014 10:54:34
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #1921954
Od: 2014-7-11
EwuniuEs postaram się zebrać, oczywiście. Jeśli utrafimy z terminem przyjazdu. W razie czego niektóre już chyba będzie można podzielić. Polski Gaudi zasługuje na sławę bardzo szczęśliwy
Joasiu atko Kredka generalnie jest wykończona od patrzenia na nasze zmagania bardzo szczęśliwy I w związku z tym odpocząć musi. A odpoczywa na przykład tak:

Obrazek

Esmeraldo dzięki za odwiedziny i dobrą energię. Przyda się na pewno, gdyż wielokrotnie zapał i chęci nieco siadają w przypływach czarnowidztwa i duchowego osłabienia wesoły
Aniu, Małgosiu szczygły to chyba widziałam pierwszy raz w życiu i od razu w ilościach hurtowych wesoły Widać, że pasą się przed zimą. No to jeszcze jeden szczygiełek

Obrazek

Tu jeszcze chyba "dziecioka" karmi

Obrazek

oraz inny ptaszek (kowalik?)

Obrazek

W. ziemniaczków nie odpuści, to dla niego danie obowiązkowe i każda potrawa (z kilkoma nielicznymi wyjątkami) podana bez ziemniaków jest zdyskwalifikowana bardzo szczęśliwy Więc będzie sadził, choćby miał walczyć z wszystkimi chrząszczami Kolorado świata i innymi zarazami bardzo szczęśliwy

Basiu okna są 100% oryginalne i właśnie tak się otwierają. Góra unosi się na zawiasach zamocowanych na szczytowej framudze a dolne skrzydła otwierają się na zewnątrz.
Misiu Sielskie Życie kupujemy tylko na wsi. To raczej rytuał niż przywiązanie do literackiej strony tegoż wydawnictwa. Bawią nas (a w szczególności W.) takie opisy, że "dom zbudowano ze stuletnich sosnowych bali", co ma sugerować jakąś wyjątkowość tych bali i w związku z tym i opisywanego domu. Ten kto wie, obśmieje taki tekst, bo sosna jest właśnie wykorzystywana jako materiał budulcowy w wieku 100 lat i nic w tym nadzwyczajnego.

W cz. IV opiszę niedzielne przedpołudnie, chyba tyle zdążę w godzinach pracy wesoły Umilam sobie tym służbowe obowiązki, choć pisanie wychodzi strasznie na raty.
Niedziela rozpoczęła się zupełnie inną aurą niż sobota, ponieważ słoneczko wyjrzało całkiem konkretnie. Z uwagi na panujące obyczaje koszenie kosą spalinową odpadało. Należało zatem skupić się na sadzeniu tego, co przyjechało, w celu zagospodarowania kolejnych poletek wydartych chwastom.
Ale piękna pogoda oraz namolność Kredki skłoniła nas do wyjścia poza teren podwórka i popatrzeniu, co tam w lesie piszczy.
Las okoliczny wygląda pięknie późnym latem, ponieważ rośnie tam sporo wrzosu. Teraz był w początkowej fazie kwitnienia, ale i tak ładnie było.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W. poszedł boso, co mnie zawsze lekką zgrozą przejmuje, ale on uwielbia jak mu stopy zanurzają się w różne rzeczy leśne, np. takie:

Obrazek

albo takie:

Obrazek

Ogólnie ta dwójka wyglądała na zadowolonych bardzo szczęśliwy

Obrazek

Szliśmy sobie niespiesznie, gawędząc i gapiąc się dookoła. W lesie były grzybki takie

Obrazek

Ale i takie

Obrazek

W kilku miejscach rosły sobie po kilka sztuk i w sumie garstka się zebrała

Obrazek

Poza tym roślinność przeróżna sobie rosła

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzeba było uważać, bo w lesie jednak sporo wody, ścieżki wyjeżdżone traktorami miejscami zalane były rzadkim błotem. W pewnym momencie dotarliśmy do miejsca, gdzie obszar bagienny wylał się poza standardowo zajmowany i trzeba było się przedzierać przez krzaki w poszukiwaniu przejścia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dla niektórych było to dodatkową atrakcją i należało zrobić kilkuminutowy popas na spławianie Kredki

Obrazek

Dotarliśmy do suchego lądu i ruszyliśmy w drogę powrotną

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

We wsi powitały nas ptaszki

Obrazek

Obrazek

Dochodziło południe, należało pomyśleć o zaplanowanych pracach ziemnych. Na poletkach, które zgrubnie oczyściłam z chwastów, rosły sobie całkiem nieoczekiwanie dalie, które wyrosły z nasion.

Obrazek

oraz pełne kosmosy

Obrazek
Postanowiłam je zatem ocalić i wkomponować w rabatkę, która miała być tymczasową, zanim nie zlikwidujemy otaczających pokrzyw, samosiejek robinii no i oczywiście perzu.

Obejrzałam sobie różankę, kilka krzaczków ożywiło się pod wpływem promieni słonecznych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nowe rabatki powstały za różankami idąc w kierunku frontu. Jasnej koncepcji rozplanowania przestrzennego jeszcze nie mamy. Jednakowoż jakaś wizja jest. Ale o tym w kolejnej, ostatniej części raportu czyli wtedy, gdy c.d.n.

Obrazek
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Syringa
21.08.2014 11:20:45
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #1921977
Od: 2014-7-11
Chodzenie boso po lesie robi na mnie wrażenie zdziwiony Mam nadzieję, że gdy przyjedziecie do mnie, W. nie będzie miał takich pomysłów eh
Szczygiełki fajne bardzo szczęśliwy A ten ptaszek to nie kowalik oczko
  
zuzanna2418
21.08.2014 11:24:29
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #1921979
Od: 2014-7-11
Bea oczywiście, że będzie miał, chyba że ewidentnie widać będzie, że grozi to jakimiś urazami lub dziabnięciem przez coś jadowitego bardzo szczęśliwy
No to dalej szukam, kto to ten niekowalik wesoły
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
gajowa
21.08.2014 11:51:37
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: świętokrzyskie - Ponidzie

Posty: 232 #1921987
Od: 2014-7-12
Jestem pod wrażeniem okoliczności przyrody i W. jako człowieka lasu...to zdjęcie z Kredką - rewelacja!
_________________
Pozdrawiam zielono - Ewa
  
atka
21.08.2014 11:59:28
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wa-wa/południowe Podlasie

Posty: 79 #1921992
Od: 2014-7-13
Jak W. to robi, że nic go w stopy nie kłuje?zdziwionyzdziwionyzdziwiony

Ten niekowalik to chyba gąsiorek.
_________________
Joasia
  
Syringa
21.08.2014 12:17:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #1922011
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 2
I u mnie i w mojej okolicy teren jest kamienisty i dodam, że na tych terenach żyje żmija zygzakowata. Czy to go powstrzyma??!! Jesli mi obieca, że nie bedzie chodził boso gdzie popadnie, to zawiozę go (Was oczywiście) w takie miejsce, gdzie jest cała "łąka" mchu i tam sobie bedzie mógł zdjąć buty poruszony

Zuziu, ten ptaszek to samiec wróbla, moim zdaniem. Często za wróble bierzemy mazurki i dlatego, gdy widzimy wróbla wydaje sie nieznany... Mogę sie mylić, rzecz jasna...

O, zobacz:


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

  
zuzanna2418
21.08.2014 12:27:37
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #1922018
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 2
    tilia pisze:

    I u mnie i w mojej okolicy teren jest kamienisty i dodam, że na tych terenach żyje żmija zygzakowata. Czy to go powstrzyma??!! Jesli mi obieca, że nie bedzie chodził boso gdzie popadnie, to zawiozę go (Was oczywiście) w takie miejsce, gdzie jest cała "łąka" mchu i tam sobie bedzie mógł zdjąć buty poruszony


Eee... żmija chyba go przystopuje bardzo szczęśliwy Trudny przypadek, on łazi bez butów do przymrozków zdziwiony Oczywiście tam, gdzie może.

A ptaszek to mi jednak na tego gąsiorka wygląda, zobacz tu http://ptaki.info/g%C4%85siorek
Zdjęcie nieco prześwietlone zrobiłam, dlatego taki blady i trochę wróbla udaje.
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Syringa
21.08.2014 12:58:30
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #1922035
Od: 2014-7-11
Oj, no mi sie wydaje, że to nie gąsiorek, bo kolory nie takie... No, nie wiem, ale fajny bardzo szczęśliwy
  
zuzanna2418
21.08.2014 13:52:19
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #1922070
Od: 2014-7-11
Fajny i zwinny bardzo wesoły Może uda mi się go cyknąć jakoś w lepszej jakości.
Z tymi odnóżami W. to dziwna sprawa, myślałam, że od tego chodzenia na bosaka to ma naskórek na podeszwie grubości zelówki, ale nie. Taki typ widać. Twierdzi zresztą, że dodatkowo wpływa to korzystnie na odporność ogólną organizmu oraz na zdrowotność ortopedyczną stóp, w co mogę uwierzyć. Ale sama metody nie stosuję, panicznie się boję, że wlezę gołą stopą na coś oślizgłego/ostrego/żywego i padnę trupem na miejscu. Boso chodzę jedynie po własnym trawniku (w miastowym)

Obrazek
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Electra27.04.2024 20:53:20
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 11 / 56>>>    strony: 12345678910[11]121314151617181920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA CZYLI C.D.N. CHOĆBY NIE WIEM CO :)

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny