NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » KIEDY ZAKWITNĄ PIWONIE

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 38 / 47>>>    strony: 2122232425262728293031323334353637[38]3940

Kiedy zakwitną piwonie

  
Daria_Eliza
23.03.2016 17:17:18
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2257890
Od: 2015-1-23
Justynko, spróbuj głogu (liście, kwiaty i owoce mogą być) oraz mniszka. Poza tym są na pewno jeszcze inne, musiałabym sprawdzić.
U mnie to jest problem hormonów, różnych, i cały czas szukam endokrynologa, który zajmie się wszystkimi na raz, bo byłam już u kilku i każdy widzi tylko to, w czym się specjalizuje (np. tak tarczyca, to tylko tarczyca, jak inne jakieś to tylko te inne), a one wszystkie są przecież oddziałują jedne na drugie. I endokrynolodzy sami powinni to wiedzieć najlepiej. Ale ja słyszę: "A to ewidentnie z tym ... ma pani problem, a tamtym ... to się proszę na razie nie przejmować." Lub tym podobne wkurzające teksty.
U mnie hormony mają spory wpływ na krążenie, bo przy braku ruchu mam za słabe (np. pracując przy komputerze), a wystarczy odrobina aktywności i już się przegrzewam.

Elu, powinnam się trzymać z dala od zamawiania chwilowo, bo mam masę roboty z przesadzaniem tego, co jest. Ale znów się skusiłam i kupiłam kłącza piwonii zielnych, tym razem u Bilskich - widziałam na filmiku w necie, że mają własną szkółkę, więc liczę, że chociaż odmiany będą się zgadzać.
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Electra15.05.2024 15:09:56
poziom 5

oczka
  
elakuznicom
23.03.2016 17:58:59
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2257899
Od: 2014-7-15


Ilość edycji wpisu: 1
Daruśka podpowiedziałam Ci tylko , nie namawiam , każdy kupuje co mu pasuje , ja z tych cebulek jestem bardzo zadowolona i poleciłam kobitkę , dostałam więcej niż zamawiałam a i cena nie była wygórowana , ciekawa jestem jakie piwonie dostaniesz od Bilskich , zrób zdjęcia jak już je otrzymasz ...
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
Daria_Eliza
23.03.2016 23:46:58
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2258082
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Elu, ja jestem Ci bardzo wdzięczna za tego linka, bo śnieżycę na pewno zamówię u tej pani. Właśnie poczytałam, że ona lubi rosnąć w lasach łęgowych i na wilgotnych łąkach, to u nas też powinna rosnąć. U nas się tworzy sam z siebie las łęgowy nad strumykiem. Może kiedyś nadwyżkę śnieżycy tam posadzę, niech rośnie na dziko, ale teraz pójdzie na rabatkę.

Kłącza od Bilskich przyszły, jeszcze ich nie doniczkowałam, bo może jutro wyjedziemy na działkę, to od razu pójdą do gruntu. Ale są na pewno ładniejsze, niż ze sklepu który ma w nazwie "cebule" i "świat"...
Ale to nadal są kapersy, więc pewnie nie aż tak duże, jak te sprzedawane w doniczkach.
Zdjęcia na pewno im zrobię i wstawię.
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Daria_Eliza
26.03.2016 23:31:35
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2259859
Od: 2015-1-23
Dla wszystkich moich drogich gości: życzenia wraz z moimi obecnie kwitnącymi krokusami.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
elakuznicom
27.03.2016 08:19:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2259890
Od: 2014-7-15
Darusiu pięknie dziękuję za życzenia , u nas pokazało się słoneczko ,czyli już jest powód do radości ,czego i Wam życzę .
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
Daria_Eliza
01.06.2016 22:39:21
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2290979
Od: 2015-1-23
Jestem... po przerwie dłuższej, niż przewidywana, ale jestem.

(Trochę się w międzyczasie spraw pokomplikowało, jak to w życiu, jeszcze tylko przeżyć lipiec i sierpień, a potem może będzie wreszcie z górki.
Dokładnie w czasie Wielkanocy mama mi się pochorowała poważnie (półpasiec), smutny co maksymalnie skomplikowało cały pieczołowicie konstruowany wcześniej harmonogram wizyt lekarskich i zabiegów - prawie wszystko przepadło i trzeba było czekać i zamawiać wszystko od nowa. No, ale już od jakiegoś czasu jest u siebie. Jeszcze jej bagaż zdążyli podprowadzić na lotnisku, ale na szczęście bez złych intencji i jak się ktoś zorientował, że to nie jego walizka, to oddał.
Poza kilkoma innymi problemami to jeszcze Bazyl się - przypadkiem! - zatruł lilią i sporo nas kosztowały zabiegi płukania mu nerek u weterynarza, bo toksyna w liliach właśnie nerki u kotów uszkadza nieodwracalnie, jeśli natychmiast się nie zareaguje.
A poza tym - pod koniec miesiąca wylatuję do Stanów, właśnie na VII i VIII, bynajmniej nie w celach rekreacyjnych, a rodzinnych i trochę zawodowych. Tak wyszło, ale ten wylot rozwalił mi mnóstwo spraw w tym roku.)

Dochodząc drogą okrężną do tematów ogrodowych:
Mimo wszystkich problemów, staraliśmy się jeździć na działkę, gdy tylko mogliśmy, ale że M. pracuje często i w soboty, to niestety bardzo często zostawała tylko niedziela. A pracy huk, bo zeszły rok pamiętamy jaki był, a w suchej i twardej jak skała glinie to się nic ani nie przesadzi, ani nie wypieli.
A u nas na dodatek cały czas trwa ogólna przebudowa ogródka - i wszystko wygląda trochę jak plac budowy, nie ma ładnych miejsc - nic mi się nie podoba, może dlatego też mało weny do pisania mam? Sporo "projektów" mamy rozpoczętych (pokażę stopniowo), ale że wszechogarniająca łąka ma nad nami znaczącą przewagę, to z niczym nie możemy się wyrobić.
Generalnie to nasze ogrodowe zapędy wobec naszych możliwości czasowo-finansowych są swoistą donkiszoterią i wieczną próbą posprzątania w stajni Augiasza - to tak w skrócie... Ale przecież jestem w gronie osób, w którym wszyscy chorujemy na tę samą nieuleczalną chorobę ogrodniczą oczko - więc podejrzewam, że nikt się nie będzie dziwił, dlaczego tak a nie inaczej postępujemy.

To, co mi sprawiło największą radość tej wiosny, to moje piwonie (krzewiaste), moja wielka miłość. aniołek
Wreszcie zakwitły więcej niż jednym kwiatem, a przypomnę, że w ubiegłym roku nie załapałam się na nic, bo dużą piwonię podgryzł od spodu jakiś gryzoń, robiąc sobie pod nią spiżarnię, a mniejsza miała jeden pąk, ale nie trafiliśmy z przyjazdem na jej kwitnięcie.

No, to teraz muszę sypnąć ujęciami moich piwonii, no nie mogę się powstrzymać. oczko
I proszę o wyrozumiałość dla nieuporządkowanego tła, które niegodne jest tych kwiatów. zawstydzony



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Większa, amarantowa piwonia miała w sumie 6 pąków, a jasna młodsza 3.


A drugim sprawcą radości jest rudy kot sąsiadów, który odwiedza nas nadal regularnie i bardzo lubi jak zagaduję do niego, głaszczę i ogólnie zwracam na niego uwagę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I niedzielne niebo na koniec.
Obrazek

Obrazek
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
maria
01.06.2016 22:56:16
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: śląsk

Posty: 2001 #2290991
Od: 2014-7-13
Dario ale miło Cie czytać , fajnie że wróciłas i zaczynasz pokazywać swoje poletko .
Piwonie faktycznie piękne , masz powód do radości i dumy.
Do lipca trochę czasu jeszcze zostało , więc pisz i wklejaj zdjęcia jak najczęściej.
Dobrze ,że sprawy leczenia Mamy udało się naprostować . Mam nadzieję ,że wszystko ok.
_________________
Moja wymarzona działka
  
MaGorzatka
01.06.2016 22:57:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Pomorze

Posty: 3845 #2290992
Od: 2014-7-13
Dario - piękne te piwonie, cudne mają rzęsy pręcików! A kotek też słodki, widać, że się u Was dobrze czuje, taki zrelaksowany wesoły

Czy ze Stanów będziesz do nas tu zaglądać?
_________________
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)

Obrazki z Gospodarstwa
W moim gospodarstwie (Oaza)
Róże z mojej tabelki
  
paputowy_dom
01.06.2016 23:07:56
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1646 #2290996
Od: 2014-8-6
No Kochana długo Cię nie było.
Wpadam się przywitać a jutro popiszę bardzo szczęśliwy
_________________
wszystko co kocham
pozdrawiam justyna
  
Daria_Eliza
01.06.2016 23:11:15
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2290999
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Marysiu, postaram się wklejać i troszkę opowiedzieć też o tym, co się działo w ogródku, jak nie pisałam.

Małgosiu, teoretycznie będę mieć dostęp do internetu na stacjonarnych PC, tylko będę się przemieszczać pomiędzy dwoma stanami, ale mam cichą nadzieję, że chociaż wirtualnie będę uczestniczyć w tegorocznym Zlocie Kompostowym - tzn. poczytam sobie na bieżąco Wasze relacje. wesoły

Witaj, Justynko! wesoły
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Urazka
02.06.2016 01:11:08
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia

Posty: 2952 #2291030
Od: 2014-8-9
Dario tęskniliśmy za Tobą. Ja obawiałam się, że badania Mamy nie były zbyt pomyślne i spowodowały konieczność badań uzupełniających ale nie przyszło mi do głowy, że Mama zachorowała na zupełnie inną chorobę niż ta, na którą miały być te badania. A jeszcze miałam nadzieję, że robicie wspólne wycieczki i spędzacie czas bardzo relaksacyjnie. A okazuje się, że powstał nowy problem.
Cieszysz się na ten niespodziewany wyjazd czy może jest to dla Ciebie uciążliwe? Życzę Ci, żeby wizyta w Stanach była źródłem radości, inspiracji, pięknych przeżyć i powodem do stwierdzenia, że to był dobry czas.
Prześliczne kwiaty zaoferowały Ci Twoje piwonie. Warto było czekać. Byłam ostatnio z wizytą u bratowej i brata i zachwyciłam się ich krzewiastymi. Mają ich z dziesięć rodzajów. Ale to już okazy kilkuletnie i dlatego kwitnienie bardzo obfite. Byłam nimi zauroczona i zaczęłam przemyśliwać czy jednak nie zaprosić jakiejś damulki do siebie. Wcześniej widziałam je tylko w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu ale nie urzekły mnie tak jak te u "bratostwa.
Kotek musi Cię bardzo lubić bo to pozowanie do fotografii jest nadzwyczajne. Piękne fotki!
Ja też walczę z łąką z tym, że na piaskach i w bliskiej odległości, bo mam ją za garażem i na co dzień. Mimo to czasami brakuje mi już sił na utrzymanie jej w ryzach.



_________________
pozdrawiam, Janina
  
Electra15.05.2024 15:09:56
poziom 5

oczka
  
elakuznicom
02.06.2016 09:31:16
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2291087
Od: 2014-7-15
Darusiu wczoraj wieczorem wróciłam z działki ,nawet myślałam o Tobie , podwiązując piwonie a tu taka miła niespodzianka - nareszcie jesteś i pokazujesz swoje cudne piwonie . Rudzielec jest przesłodki , sesja zdjęciowa rewelacyjna , nie wiem czy się cieszyć z Twojego wyjazdu czy nie , znowu Cię nie będzie a lubiłam "wpadać" do Waszego
siedliska , z drugiej strony ? będziesz z Mamą i to cieszy ...
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
Daria_Eliza
03.06.2016 15:12:45
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2291702
Od: 2015-1-23
Janeczko, Elu dziękuję za Wasze ciepłe słowa.

Z tego wyjazdu to się cieszę i nie: cieszę się, że poznam wreszcie dzieci siostry. Hanię, moją chrześnicę, widziałam w 2009 r. jak miała 2 miesiące. Jasia widziałam tylko na zdjęciach.
Z drugiej strony układ jest taki, że będę niestety od rodziny zależna chyba w 100% pod każdym względem, a samo to rodzi wiele problemów. Przez większość czasu będę się opiekować dziećmi, a one nie są z tych spokojnych, którym można coś wytłumaczyć. Zostawisz je na minutę, a one zaraz sobie dokuczają.
Chciałabym coś zwiedzić (w Chicago najbardziej mnie interesuje ogród botaniczny i architektura Franka Lloyda Wrighta) i znów móc odwiedzać takie lokalne centrum artystycznym, gdy będę z kolei w Indianie, ale nadal nie wiem, czy coś z tego w ogóle wyjdzie. zmieszany
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Daria_Eliza
03.06.2016 15:27:22
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2291707
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 1
Po ponad roku próśb o naostrzenie obcinaka do obrzeży, wreszcie się doczekałam! M. naostrzył go szlifierką w pracy (dodam, że używa jej bardzo często, a nie raz na rok). Obcinak/ nóż do darni (

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

) w wersji producenta jest niestety zbyt tępy, żeby poradzić sobie z gliną i zbitą darnią łąkową.
Pozostając w temacie pokażę na szybko wycięte obrzeża.
Trzeba przyznać jednak, że obrzeże pomiędzy zachwaszczoną rabatką a łąką nie jest tak ładne, jak pomiędzy wypielęgnowaną rabatą i wypielęgnowanym trawniczkiem. lol
Jednak posiadanie pięknego trawniczka na wzór angielski nigdy nie będzie należało do moich ambicji. Moim ideałem jest często koszona darń łąkowa; wystarczy mi, że będzie pozbawiona ostów vel ostrożni (kłują, więc nie można chodzić boso), olbrzymich szczawi tępolistnych, no i oczywiście powoju. Aha - wbrew trendom z programów ogrodniczych - ja bardzo lubię mech w trawniku, lubię mech w ogóle. A nawet szelężnik się u nas pojawił, roślinka która jest półpasożytem korzeni traw.
Generalnie uważam, że naturalna mieszanka łąkowa z samosiewu jest najlepiej przystosowana do lokalnych warunków, da sobie radę zawsze i odrodzi się po każdej klęsce suszy czy podtopienia. Nie wymaga nawożenia, aeracji i innych bzdurek, na które nie mam czasu.
A jakby ktoś chciał ponarzekać na swój trawnik, to zawsze może go porównać z moim czymś wyszarpanym podkaszarką. lol
Tu nie skończone jeszcze obrzeże przy rabacie z irysami.
Obrazek

Tu przy tworzonej rabacie pod wierzbą.
(Dalie wyściółkowałam sianem, żeby nie zarastały chwastami - będę się starała robić tak wszędzie, gdzie to możliwe.)
Obrazek

I tu przy naszym placu budowy:
Obrazek


W zimie pokazywałam zakup z tesco - mini-foliak do produkcji rozsad w warunkach mieszkaniowo-balkonowych. Chciałam Wam pokazać, jak ulepszyłam ten mini-foliak, może komuś się przyda na przyszły sezon:
celem było głównie zwiększenie mobilności regalika, bo zastawiony regalik jest ciężki, a często musiałam go odsuwać od drzwi balkonowych. Poza tym końcówki metalowych rurek nasmarowałam smarem do maszyny, żeby się łączenia nie zapiekły na słońcu i żeby było łatwo regalik złożyć i schować, gdy nie jest potrzebny.
Obrazek

Dokupiłam 4 kółka - muszą być odpowiednio szerokie, żeby regał był stabilny i dobrze jeździł nawet z obciążeniem. Z braku innych materiałów - przymocowałam kółka do regalika takimi opaskami zaciskowymi - opaski opaskom nierówne, jedne są mocniejsze, inne łatwo pękają. Ja w efekcie końcowym musiałam użyć na każde kółko po 4 opaski, żeby wytrzymały nacisk.
Obrazek
Obrazek

Tymi opaskami przymocowałam też druciane półki do stelaża, żeby mi nic przypadkiem nie spadło. Producent o tym niestety nie pomyślał.
Obrazek
Obrazek
Na koniec wszystkie wystające wąsy obcięłam i gotowe - regalik jeździł jak złoto, zwłaszcza bez obciążenia, lol bo jak napakowałam tam doniczek, to już wolniej się poruszał. Ale cel osiągnięty.wesoły
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Beatrice
03.06.2016 15:35:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Szczecin

Posty: 1618 #2291708
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 1
Dario fajnie, że znowu jesteś z nami...no współczuję i problemów zdrowotnych Mamie. No i trzym się w tej Hameryce
_________________
Kiedyś będę miała....marzenie Beaty
Mini, mini..mini Beaty
  
zuzanna2418
03.06.2016 15:39:08
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2291709
Od: 2014-7-11
Hej Daria! Córo marnotrawna oczko No tak to nam się plecie w życiu, że faktycznie prawdziwe jest porzekadło: powiedz Bogu o swoich planach żeby go rozśmieszyć .
Mam nadzieję, że Mama wydobrzeje, półpasiec to wredota, herpeswirus ten sam, który powoduje ospę wietrzną.
No a Bazyl? Co go podkusiło, żeby toksyczne rośliny pchać do ryja?

Piwonie masz przecudne! Tfu, tfu, niech zdrowo rosną.

Wyjazd do Stanów? No w zasadzie super, nie? Wykorzystaj go na maksa i potem oczywiście relację z elementów ogrodniczych poprosimy wesoły
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Daria_Eliza
03.06.2016 15:54:33
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2291714
Od: 2015-1-23
Beatko, dzięki! Będę się trzymać i tęsknić do mojego ogródka. oczko Może się załapię we wrześniu na jakieś pomidorki, o ile M. da radę upilnować je przed zarazą i nadąży wilki obrywać. lol

Zuziu, witaj!
Jak tylko mama raczyła mi się przyznać i pokazać wysypkę na plecach, to wezwałam od razu panią doktor na wizytę domową, więc i Heviran poszedł szybko w ruch. Tylko słyszałyśmy, że ten ból półpaścowy potrafi się odnawiać po jakimś czasie. Oby nie wrócił.
A z Bazylem - to przypadek/wypadek był: bo przywiozłam z działki donicę z wielką lilią do podziału, a tam z boku wystawała siewka trawki jakiejś - i Bazyl tak naprawdę na tę trawkę właśnie miał ochotę, a przy okazji skubnęło mu się trochę lilii. (Wiejskie koty naszych lilii nigdy nie ruszyły z tego co widzę, a mają do nich niczym nieograniczony dostęp. A przywieziona lilia koniec końców nie została podzielona, bo już za duża urosła.)
Dbamy jednak, żeby Bazylek zawsze miał na balkonie swoją trawkę do gryzienia:


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
survivor26
03.06.2016 16:19:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: między DLW a DBL :)

Posty: 9453 #2291728
Od: 2014-7-11
O, Daria wróciła! Choć jak czytam, tylko na chwilę, ale potem będą relacje z USA! Widzę, ze wyjazd może nie w idealnie komfortowych okolicznościach, ale jednak co Stany to Stany, coś tam zawsze zobaczysz no i....wizę dostałaś, to już jest sukces w naszym krajulol

A w ogrodzie, wbrew ostrzeżeniom, widać, że coś się dzieje! Na takim areale i tak wyjściowo zapuszczonym trzeba wiele pracy, żeby efekty były widoczne - na zdjęciach zwłaszcza, bo zawsze w kadr się wepchnie kawałek jeszcze nie obrobiony, a u Ciebie już widać i zręby i zamierzenia, więc jeszcze trochę czasu i będzie imponująco - zresztą piwonie już są imponujące aniołek
_________________
Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :)
Wiejski eksperyment 1
Wiejski eksperyment 2
  
lora
03.06.2016 19:58:42
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #2291784
Od: 2014-7-11
Witaj Dario nie tak dawno myślałam o Tobie , super że odezwałaś się. Życzę Ci wiele dobrych wrażeń z pobytu
za oceanem , a mamie zdrówka.
Piękne masz piwonie , widać jak wiele pracy już włożyliście w ten kawałek ziemi.

_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
Daria_Eliza
16.06.2016 15:23:43
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Małopolska

Posty: 1391 #2296610
Od: 2015-1-23


Ilość edycji wpisu: 2
Pat, Misiu, cieszę się, że zajrzałyście.
Coraz bardziej stresuję się tą podróżą - nie samym lotem, bo to mi nie przeszkadza, ale wszystkimi innymi sprawami związanymi z pobytem w USA i tymi zostawianymi w Polsce.

Spróbuję znów nadrobić fotorelacje, więc będzie kilka postów. oczko

Najpierw historia trzyletnich goździków, czyli o tym, jak Bazyl mi pomagał:
latem 2014 wysiałam nasiona goździków od mamy; przy wysiewie pomagał mi Bazyl (nasz czarny kot), tzn. nalał do kuwety, gdzie były wysiane razem z dzwonkami i zawilcami i wszystko rozgrzebał. Ostały się tylko siewki goździków. Jesienią 2014 wywaliłam całą ziemię z tej kuwety w jedno miejsce, a po zimie wzeszło pełno siewek kolejnych goździków i powstała gęsta kępa, która zakwitła w tym roku. Nawet jakiś jeden dzwonek biały się ostał.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
_________________
Pozdrawiam,
Daria
Kiedy zakwitną piwonie
Ucieczka z Krakowa --- początki
  
Electra15.05.2024 15:09:56
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 38 / 47>>>    strony: 2122232425262728293031323334353637[38]3940

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » KIEDY ZAKWITNĄ PIWONIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny