Rozmowy przy kawie (39)
Witajcie w ostatnim dniu starego kompostu. Jutro spotkamy się już gdzie indziej, ale na pewno będzie nam tam tak dobrze ze sobą jak tu... przynajmniej tak samo!
Nie bójcie się - tam jest ładniej i łatwiej, choć na początku może się wydawać nieco obco, bo przecież inaczej. My tam już uwiliśmy gniazdko dla Was wszystkich i zadbamy, żeby Wam było wygodnie i żeby jeszcze zmieścili się w tym gniazdku nowi goście wesoły


    mewa pisze:

    Czy prowadzenie psa na smyczy może wywoływać agresję?

Ewciu - z opisanych przez Ciebie sytuacji wygląda mi, że to nie kwestia smyczy, tylko towarzystwa. Niektóre psy reagują agresją na rozpieszczanie.

Pies musi znać swoją pozycję w stadzie (rodzinie), bo inaczej może być zdezorientowany i tak właśnie reagować.
W relacji z Tobą wie, kto jest szefem i przestrzega ustalonych zasad.
Być może w relacjach z córkami nie ma takich zasad, jest tylko kochany piesiunio pieszczony i traktowany bezkrytycznie, od którego się niczego nie wymaga.

Ja widzę, jak reaguje nasza Kora - kiedy jest za bardzo pieszczona i traktowana pobłażliwie (np. kiedy przyjeżdża córka), od razu próbuje przejąć władzę (np. warczy zganiana z łóżka).
A już świetnym przykładem była nasza poprzednia terierka, mała walijka Dumka. Przy każdej okazji, kiedy ktoś z nas się położył, to kładła się na nas, najchętniej na głowie lub "terenach przyległych" i łatwo to było pomylić z chęcią przytulenia się i pieszczotą. O nie, to było okazywanie dominacji i chęć przejęcia rządów.

Marioewo - dziękuję za porady i przestrogi; o gorącej wodzie to nie wiedziałam, dzięki!


I jeszcze o tej lawendzie - wysianie wczesną wiosną i wystawienie doniczki na zewnątrz powoduje, że nocne spadki temperatur zastępują wychładzanie nasion w lodówce. Tak pewnie było z nasionkami wysianymi na początku marca (czy one były w domu, czy na zewnątrz?)


  PRZEJDŹ NA FORUM