Rozmowy przy kawie (39)
Póżna jesień lub wczesna zima. Tylko pół stopnia na plusie i deszcz ze śniegiem.
Tłucze o szyby jak szalony. Dom w śpiączce. Zanim skończyłam obiad towarzystwo w konfiguracjach różnych zapadło w letarg. L obudził zapach forszmaku a do życia pobudziła zadawalajaca ilość mieszcząca się w 6- litrowej gęsiarce.
Zjedli obiad i znów każdy niby czytający, słuchający i patrzący. Tylko zwierzęta nie udają aktywności. Piesowa chrapie jak duży facet a Koka przez sen ciągnie cyca.
Poprzecierałam z kurzu część książek i " po drodze " wybrałam kilka już zapomnianych. Wieczorem poczytam.

Chorym życzę polepszenia, drżącym o zdrowie bliskich dobrych wieści. A wszystkim wiosny prawdziwej.


  PRZEJDŹ NA FORUM