Rozmowy przy kawie (39)
A ja wróciłam.
Ze spowiedzi. Mało świętej.
Otóż tłumaczyłam się z:a) napaści mojej osobistej z emem na pana, który na mnie zeznawał,b) z reklamy z gazecie lokalnej, sugerującej sprzedaż przez ema amunicji i broni, c) strzelania do samochodu taliba z bliżej nieokreślonej różczki horego potera. Qwa mać, powiem Wam ,że mam dość, głośno domagałam się przeprowadzenia badań psychiatrycznych tego debila. Zapytałam , czy jak następnym razem przyjdzie i zgłosi ,że planuję osobisty atak na Dudę , to też mnie będą wzywać i ciągać??? Przecież to nękanie.

Mesiu, już to mówiłam, ale się powtórzę Kocham Cię .

Bea, sprzęt godny polecenia, zapodaj link, przedłożę emowi zapotrzebowanie towarowe na dzień kobiet. Pisz , pisz, uwielbiam Twoje wywody.

Co do problemów i innych, moja osobista siostra zmacała w cycku guza. W listopadzie. Mi powiedziała dopiero pod koniec grudnia. Czekała na badania długo, ostatnio miała biopsję i teraz czeka na wyniki. Dzieci ma dorosłe, ale nie usiadła i im nie powiedziała , dusiła w sobie i im sprzedawała swój strach w wersji agresywnej. Oni zrozpaczeni , jak zwykle szukają pomocy u mnie. Po przeanalizowaniu sytuacji stwierdziłam,że powinnam była zostać terapeutą . Bo ty więcej widzisz i potrafisz niż przeciętni - cytuję. Bo wiem jak to działa. Bo już to przerabiałam. Sama. Może to wskazówka na drogę zawodową? Hmmm nieeeee

Co do taliba, to za tydzień zaś mnie czeka stres. Ale to inna opowieść.
Mama zgotowała mi pomidorówkę i naleśniki - komu? pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM