Rozmowy przy kawie (39)
Mesiu, to jak będziesz puszczać ten kamień, to się lekko na bok przesuń, żeby Ciebie nie zmiótł po drodze...no ja wierzę, że możecie się dogadać, po tylu latach małżeństwa, nawet przerywanego dyżurami, ludzie się przecież znają i nawet jeśli na co dzień sobie dogryzają, czy ignorują w codziennym trudzie wzajemne potrzeby, to są tzw. pryncypia, co do których muszą się porozumieć i nie mogą grać w głupa, a w końcu głupka sobie nie brałaś, tylko mądrego człowieka, który być może za daleko się zagalopował zawodowo, nie zauważając, że rodzina coraz bardziej z tyłu zostaje. No ale myślę, że zda sobie sprawę, że za kolejnym zakrętem, jak się obejrzy to może już nikogo nie zobaczyć, i wstrzyma konie aniołek

Misiu, grunt, że mniej śmierdzi - może rzeczywiście to od grzebania kanalizatorów i samo minie?

R. pojechał z Flo na terapię, ja z Sarą obejrzałyśmy dwa straszne filmy (normalne, ale Flo ma znowu gorzej i się boi nawet reklam), a w międzyczasie posegregowałam i poprasowałam pranie...czekam dnia, kiedy dzieci będą sobie same ciuchy szykować a ja w końcu zarzucę to znienawidzone zajęcie aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM