Rozmowy przy kawie (39)
Mesiu, no wiem, wiem, o co Ci chodzi, ale myślisz, że jest szansa? Bo to chyba utrwalony przypadek...mój ojciec chrzestny jest wziętym lekarzem, ostatni raz widziałam go w związku z tym na swoim ślubie, a żony widywały go tylko na własnych ślubach i rozwodach, bo jak brał urlop raz na dekadę, to na zmianę żonytaki dziwny Ale fakt faktem, że fajnie byłoby zanim demencja i inne takie dopadną trochę poznać własnego męża - wlaśnie z R. wałkujemy temat zmiany pracy, trudno znaleźć coś porządnego, bo coraz częściej w jego branży oferują system 4 lub 6 tygodni pracy na tydzień wolnego, a takie coś nie wchodzi w rachubę... No w każdym razie trzymam kciuki za otrzeźwienie małżonka i naprostowanie aniołek

Basiu, ok, jakoś mi się zafiksowało, że dziś wracasz, to poczekam.


  PRZEJDŹ NA FORUM