Rozmowy przy kawie (39) |
Pat, usiłuję potrząsnąć pracoholikiem, który stoi na krawędzi śmierci męczeńskiej. Wczoraj miał urodziny. Gdzie był ? Tam , gdzie przedwczoraj, dwa dni temu, tydzień temu. I tak od lat. Świątek, piątek, niedziela. A mnie, jakby co , zostanie zmiana pampersów lub nauka chodzenia. Bo komu potrzebny wrak ? Maleńka, szczególnie , gdy na cycuszku jest uodporniona. Misiu, no właśnie , grzebią i smród. To niewiele da ale zatykaj korkami choć umywalki i zlewy. Nie lubię papierów. A muszę. |