Rozmowy przy kawie (39)
Matko ma czcigodna, nie jestem Akademią, ale temat każdemu z nas znany, to można dyskutować.
A u członków tej Akademii to akurat nie ma raczej nigdzie agrowłókniny, to też coś znaczy oczko
Z pewnościa sprawdza sie tam, gdzie rośliny są jednopniowe/jednopędowe. Tam, gdzie rośliny rozrastają się w szersze kępy lub poprzez rozłogi, lub podziemne klącza - nie sprawdza się oczywiście.
No, ale sa różne szkoły.
Jednym z moich ideałów jest styl angielskich borderów, gdzie rośliny ozdobne dobiera się i sadzi tak, by zasłaniały glebę i w ten sposób hamowały wzrost chwastów.
Innym "rozwiązaniem" jest traktowanie ogrodu jak fragnentu natury, gdzie rosną obok siebie w naturalnej harmonii zarówno rośliny hodowlane jak i dzikie, również chwasty. W tym przypadku ogranicza sie wzrost chwastów o tyle, o ile to konieczne, by nie zagłuszyły reszty całkowicie. Takie rozwiązanie ma niewątpliwie tę zaletę, że ogród jest zdrowy, bo natura sama potrafi regulować swoje procesy, nie potrzeba prawie wcale używać chemii. Poza tym chwasty bywają bardzo ładne i malownicze. Takie dzikie niezapominajki np., które sieja mi sie tu na potęge, to przecież nic innego jak chwasty właśnie, ale wyglądaja uroczo. To samo dzikie fiołki, dzwonki jednostronne, wierzbówki, czy dzikie róże na obrzeżach działki...
No, ale nie każdemu podobaja sie ogrody naturalistyczne. W ogrodzie formalnym "ten numer nie przejdzie". Pierwszą decyzją jest jednak wybór stylu całości, potem stylu nasadzeń, potem stylu samych rabat i wtedy mozna podejmowac decyzje, co do środków i metod.

O, yeh... cool





Chwała ogrodnikom!






  PRZEJDŹ NA FORUM