NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród cz II
Elu, wszystko co się da. Wysoki torf, kora, kompost, piasek, żwir. Najpierw L kręci świdrem [ręcznym], potem podkopujemy a czasem zwyczajnie skrobiemy warstwy . To przekleństwo. Podlewasz a woda spływa po skorupie, dlatego nie mogę dopuścić do przesuszenia. Tam, gdzie jest trawa , kiedyś stała woda. Wierciliśmy co metr i sypaliśmy w otwory piasek. Są podwójne opaski wokół domu na 1,5 metra, bo w piwnicach robiło się takie lochowe powietrze.
Owszem, trzyma wodę ale nie tam, gdzie trzeba. I pielenie to koszmar. Wszystko się urywa a nie wszędzie można dziabać ze względu na korzenie roślin.
To duże wyzwanie dla osoby w moim wieku. Większość się nie przyznaje ale moi znajomi mają jakieś agrotkaniny, robią dziurę, sadzą rośliny, na szmatę kora lub jakiś kamień i zero pielenia.
A ja jak wolna najmitka zasuwam w tej glinie. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM