NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród cz II
Eluniu, pytasz o rugosy. U mnie jest ponad 100 krzewów. Jako szpaler przy tarasie " od pól " i od czasu do czasu w postaci klombów. Na 5 stronie mojego wątku są zdjęcia.
Rugosy lubią dość lużną, powiedziałabym piaszczysto - gliniastą glebę. Nie lubią nawożenia doglebowego. Jeśli już to dolistnie żelazo, gdyż są skłonne do chlorozy. Nie lubią ziemi wapiennej. Lekko kwaśna im służy.
Sadziłam je 2 sezony temu jako 15 centymetrowe , gołe patyczki.
Wiosną, gdy widzę wyrażnie kolor pędów, ograniczam się do wycięcia pędów ciemnych [widać zresztą, gdzie mają czerwone cycuszki świadczące o dobrej kondycji a gdzie nie]. Wycinam wszystkie cieńsze od ołówka , rosnące do środka i tyle.
Zauważyłam, że rosną różnie. Tam, gdzie nie brakuje słońca , są silne i wzniesione, na mniej słonecznym stanowisku lubią być w formie pokładjącej się , ba nawet płożącej.
Mają silne odrosty, które likwiduję, gdy deformują ładny pokrój krzewu lub nie, gdy chce, by się zagęścił.
Nie tnę "na wysokość" , gdyż miały około metra, więc jeszce nie pora. Sadziłam co pół metra, po dwóch sezonach połączyły się i nie ma pustych przestrzeni.
Dobrze znoszą suszę [rozsądną].
Jeśli rosną na wydmach , gdzie dużo soli w powietrzu i piach - urosną wszędzie.
Spotkałam się z opinią, że nieco naturalnego nawozu im nie szkodzi. Wszelkie sklepowe specyfiki odpadają.
Kwitną nieprzerwanie od maja do przymrozków. Owoce duże, pięknie wybarwione i część przetwarzam, część zostawiam dla ptaków.
Są oczywiście różne odmiany ale wszystkie mają te same cechy charakterystyczne dla grupy.
Już Cię nie męczę. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM