Kiedy zakwitną piwonie
Basiu, różne drzewa posadzimy, ale trochę mamy problem z ich rozmieszczeniem, bo na razie trudno coś docelowo dużego sadzić w miejscu, gdzie kiedyś ma być plac budowy. A jak się okazało koncepcja nam się już 3 razy zmieniła, póki co nie będziemy się przeprowadzać na wieś, co najwyżej mały domek, ale całoroczny. Moja mama chciałaby kiedyś w takim zamieszkać.
Chyba na razie wykorzystamy nasz zagajnik, oczyścimy trochę miejscówkę z trawska, wyrównamy kopce. Przeniesiemy też miejsce dotychczasowego paleniska.

Elu, 'Veilchenblau' to nie jest R. rugosa. To tzw. rambler multiflora z 1909 r., nadaje się do strefy 4B. Rośnie duża, potężna wręcz. Wysokość może mieć tak ok. 3-4 m nawet. Może być na jakiejś podporze mocnej, lub jako wielkie wysokie krzaczysko. Kwitnie na zeszłorocznych przyrostach.
Cebulowych to i ja nie widzę, pewnie zgniły mimo drenażu. Do tej pory tylko raz jeden na samym początku ogrodowania udało mi się wykopać tulipany (i hiacynty), obsuszyć i posadzić znowu jesienią.

Zuziu, zastanawiam się tylko, w którym momencie mam wyciąć to wszystko czarne? Wiem, że teraz jedziesz na wieś, ale może po powrocie podpowiesz, jak to z Twoją Excelsą wyglądało?


  PRZEJDŹ NA FORUM