Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu, każdy ma swoją " specjalizację ". Gadająca nimfa zapewne padłaby po leśnej przebieżce z psami.
To zawód. Stan ogarnięcia pewnego zakresu umiejętności w bardziej zaawansowanym stopniu niż reszta ludzi.
Nie wiem czy to dobra definicja zawodu, wymyśliłam ją.

Pat, nie narzekaj. Nie sztuka stracić szybko i jeszcze szybciej nadrobić z nawiązką.
Tracisz trwale . Bo taka jest idea tego postępowania. Nie jedz 10 dni i stracisz 6 kg. A potem wrócisz do starych nawyków. To jest klęska.
Zazdroszczę Ci , że jesteś w oku [cyklonu]. Ja dziś tkwię o wiele niżej i bardziej z tyłu. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM