Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Co racja, to racja. E, ja tak tylko luźne marudzenie uskuteczniam... A może trochę z solidarności bezinteresownej oczko bo ja mam podjazd do swojego "garażu" pod górkę i przyjemność bywa wątpliwa, gdy w zimie po lekkim podtopnieniu zamarzmie w "żywy lód". Co prawda Wasze auto 4x4, ale to za wiele nie zmienia, gdy jest "szklanka" pod oponami, a jeszcze lepiej, gdy wyjechać trzeba tyłem... Jasne, że sie posypuje itd., no, ale zawsze to dodatkowy kłopot i dodatkowa robota. Ja mam pod górkę przy wjeżdżaniu i niby mam gdzie sie rozpędzić, ale czasem jest "zabawnie", gdy autem mi zarzuci akurat, gdy mijam ścianke zakręcony Niedawno, gdy wyjeżdżałam na zakupy wszystko było roztopione, a gdy wracałam było już zamarzniete i własnie na tym nieszczęsnym pochyłym wjeżdzie do szopy garażowej był czysty lód, minęłam belkę wrót w odległości chyba 1mm diabeł No, to rozumiesz, skąd mi sie te refleksje biorą oczko





  PRZEJDŹ NA FORUM