Kolejny rok - kolejne próby
    mariaewa pisze:

    Może to działanie tej zastanej trawki ? pan zielony

Mesiu ,a wiesz ,że ta trawka mi wcale nie przeszkadzała, to był taki etap w moim życiu ,że nawet przez myśl mi nie przeszło dłubanie w ziemi.
Jakby mi ktoś wtedy powiedział ,że nie będe sie mogła doczekać, aby tam przyjechać potraktowałabym go jak wariata.
Jak zobaczyłam pierwszy raz to miejsce i altanę z tarasem w której później toczyło się całe życie to byłam przerazona - nie miałam w ogóle ochoty tam jeździć.
Sytuacja temu sprzyjała ,bo mieliśmy wypadek samochodowy, więc ani samochodu ani kierowcy ponieważ został unieruchomiony.

No ,ale przyszedł ten moment ,że to ja zaczęłam ciągnąć na działkę, aby zrobić grila.
Po wodę jezdziliśmy do gospodarza taczką , w altanie mieliśmy lampy naftowe,później żarówki samochodowe podłączone pod akumulator.

Zaczeło sie to zmieniac jak zaszłam w ciążę .
Wtedy wiedziałam ,że przyszłe wakacje spędze na działce. Sąsiad zasugerował abyśmy pociągnęli sobie od niego prąd i rozliczali sie z podlicznika, wykopaliśmy studnię i jakoś sobie radziliśmy. Migusiem trzeba było tez obijać altanę płytami Osb bo kiepsko to wyglądało- to była pierwsza robótka moja na działce- ja operowałam wiertarką i dokręcałam płyty. Oprócz tego nadal nic się nie działo.

Zrobiliśmy mały remoncik altany ,ale na nic się to przydało bo myszy i kuny z panelami dały sobie radę szybciutko.
Zaczynało mnie to przerastać ,bo już wtedy nie chodziło o mnie ,a o moją córcie .
Nie było nic przyjemnego jak przyjechaliśmy, a w pokoju na środku lesne mrówki zbudowały sobie kopiec , a między panelami a płytą było słychać bzyczące owady które okazały się szerszeniami

Zaczełam nagabywac,aby postawić domek nawet z jednym pokojem, ale żeby był murowany
I stało się...
Z altany przeniosłam się do domku jak tylko dach został założony.
Domek w srodku nie jest wykończony i pewnie długo nie będzie , ale dla mnie to nie ma znaczenia - co jakiś czas coś robimy ,żeby ciagłośc w dzienniku była.
Kierownika mamy do 2020 roku - może sie uda
Nawet nie wiem kiedy pokochałam to miejsce....

W tym roku najprawdopodobniej altana zostanie rozebrana. Termin planujemy na jesień, bo niewiadomo co tam mieszka.
W jej miejsce ma powstać rabata z kaskadą- tylko nie mam pojecia kiedypan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM