Rozmowy przy kawie (38)
U mnie jak u Marysi - słonecznie, ale zimno. My jednak cały dzień dokazujemy w ogrodzie - R. gania z piłą i drabiną i koryguje gałęzie, które już dawno czekają, ale jakoś się nie składało. Długaśna dwuczęściowa drabina metalowa jest tak ciężka, że we dwóch z Młodym ją przenoszą.
M. in. przycięli gałęzie tej wielkiej ałyczy, rosnącej w narożniku domu od frontu; te gałęzie leżały na dachu i czochrały o dachówki.
Nastąpiła też ostateczna korekta jaśminowca rosnącego tuż koło tej ałyczy, a była ona rozłożona w czasie - chyba na 4 kolejne lata!


  PRZEJDŹ NA FORUM