Rozmowy przy kawie (38)
Ja słyszałam, że obecna rzeź drzew wiąże się z koniecznością przygotowania nowych terenów pod inwestycje dla tego tfu, na psa urok, ojca z Torunia.

R. od lat zajmuje się m.in. chirurgią drzew i sporządzaniem ekspertyz kwalifikujących (lub nie) drzewa do wycinki. Stąd wiem, co ludzie potrafią wykombinować, żeby się pozbyć drzew. A jak kupują działkę pod budowę domu, to przecież często zaczynają od wycięcia starych drzew "bo przeszkadzają" a potem posadzą małe i narzekają, że cienia nie ma w ogrodzie.
Jak sprowadziliśmy się tu, to ludzie nam opowiadali, że droga prowadząca do naszej wsi, była kiedyś aleją lipową i jechało się w tunelu z zieleni. Jedną stronę alei wycięto pewnego poranka... rano ludzie jechali do pracy dwustronną aleja, a wracali już jednostronną.

Stare drzewa można ratować. Wiele lat temu R. stosował serię zabiegów ratujących 2 stareńkie wypróchniałe kasztanowce koło herbaciarni słupskiej nad rzeką - Mariaewa pewnie je zna.
Być może dawno by ich już nie było.


  PRZEJDŹ NA FORUM