Rozmowy przy kawie (38)
Margolciu, stare czy zagrażające drzewa wycinać jak najbardziej tak - sama wycięłam całkowicie uschniętą lipę i być moze to samo czeka cyprysik, jak na wiosnę nie da oznak życia - ale rżnąc wszystko jak leci? I wcale nie mam na mysli obecnej władzy, to jest od dawna - R. opowiadał jak ze 20 lat temu wyrżnęli w jego rodzinnej miejscowości aleję dębową - dęby po kilkaset lat i/lub kilka lat palenia w piecu - zależnie od punktu widzenia. Ktoś je trucizną podlał i nawet nie poczekali aż dobrze uschną czy nie próbowano ratować, tylko błyskawicznie poszła decyzja o wycince. Alei lipowej nie śmieli,b o zbyt widoczna, ale ucięli drzewom wszystkie gałęzie na takiej wysokości, że prawie nie odrosły... A 'moja' aleja - owszem jesion jest krótkowieczny, ale jeśli po ścięciu pokazuje się idealnie zdrowy pień, to nie można było sprawdzić wcześniej czy się naprawdę starzeją? Pan z wydziału w powiecie klarował mi, że wycinka jest niezbędna, bo będą drogę robić - zrobili dokładnie po śladzie starej, ani milimetr szersza nie jest i...główny naprawiany odcinek leży w miejscu, gdzie drzew już wcześniej nie było, resztę alei wyrżnęli na zaś. A ja tymczasem sobie doczytałam, że drewno jesionowe dobrze się sprzedaje na meblediabeł No i to zagrożenie dla ruchu drogowego - zagrożeniem to jest u nas nawierzchnia - w większości wycinka dotyczy małych dróżek gminnych czy powiatowych, z lejami po bombach na całej szerokości - gdyby nawierzchnia była ok, oraz gdyby ludzie nie gnali jak z organami do przeszczepu przez pola i lasy to wokół dróg mogłyby bory rosnąć i nikt by nie ginął...

dobra, starczy wypluwania się w ogóle i szczególe aniołek Idę tropem Basi do wyrka z drutami i filmem, bo pogoda nie zachęca do niczego innego (znowu śnieżycadiabeł)


  PRZEJDŹ NA FORUM