Rozmowy przy kawie (38)
Kochani, nie dajcie się zwariować. Spokojnie. Nie każdy kto wycina drzewo to kmiot i młot i nie każde drzewo wyciete, to zbrodnia.
Dla mnie drzewa to też jest wspaniałe dobro narodowe i żal gdy giną, ale ...
Ale ... jak zwykle jest jakieś ale... wiele naszych drzew, zwłaszcza w miastach, to stare topole. Niestety kruche, chore i koniecznie powinny być zastąpione drzewami niskorosnącymi, drobnolistnymi i nie ekspansywnymi. A żeby tego dokonać to stare trzeba wyciąć. W przestrzeniach miejskich i zabudowach wiejskich, przy ciągach dróg nie powinny być sadzone drzewa które po kilku (nastu) latach mają korony nad jezdnią, sypią jesienią dużymi liśćmi, podsadzają korzeniami asfalt. Fakt, że one nigdy nie powinny tam być zasadzone, jest bezsporny.
W okolicach mojej wsi, w tej chwili wycięto kilkanaście (!) drzew. Większość topoli, kilka akacji. Wszystkie były wewnątrz spróchniałe, puste i groziły w każdej chwili, że się zawalą. Ja mam na ulicy trzy potężne drzewa (nie moje!), które gdyby się wywaliły podczas wichury (a są stare i nie są zdrowe!) to mój dom zmiotą z powierzchni ziemi, a mnie zapewne razem z nim. Niestety nikt ich nie wycina. A gdyby je wyciąć , to na ich miejsce można by posadzić z dziesięć mniejszych.
W zeszłym roku doprosiliśmy się wreszcie żeby w naszej wsi wycięto 10 starych akacji, które rosły przy drodze i przy każdym wietrze zrzucały gałęzie (a raczej konary) i groziły, ze wreszcie kogoś ubiją. Za to posadzono 36 nowych drzew, mniejszych, łatwiejszych do opanowania i nadających sie do zabudowy wiejskiej.
Nie twierdzę, że ta ustawa jest dobra, ale też nie twierdzę, że jest w czambuł zła - nie czytałam, a temu co media mówią, to nie wierzę (ani jednej, ani drugiej stronie), bo wiem, że tam liczy sie tylko zysk, kasa i oglądalność, więc nikt rzetelnej informacji nie daje. A jak jeszcze wchodzi w to polityka ... taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM