Rozmowy przy kawie (38)
Mesiu, pisownia jest ok, po spółgłosce -łszy, -wszy po samogłosce. Ale przy beztlenowcach, gazach, -wszy, to chyba już nadmiarpan zielony. Nie znoszę wiatru. Na dłuższą metę mam szansę na szaleństwo...a właściwie tylko pogłębienie, tego, co już mampan zielony. Miłej lektury.
Skończył mi się "Szczygieł", chwilowo na półce pustopłacze.

Pati, domowa likwidacja siwizny u mnie bez szans. Potrzebuję profesjonalnych farb dla starszych pań. Nie wiem, jakiej firmy stosuje moja fryzjerka, ale na 2-3 tygodnie wystarcza. Łagodna, bez jakiś silnych żrących, bo włoski piórkowate...
No i idę w blond...Mniej się rzucają siwe...Jeszcze trochę i dekolt w dół a kiece w górę i dzidzia piernikpan zielony. Nic tylko spowić w różowościpan zielony.
Synowe już w opłotkach i nie tylko....Smakuje jej moja kuchnialol. Innego wyjścia chwilowo nie ma. Pora o której jadają z Młodym dla mnie nie do przyjęcia, niestety.


  PRZEJDŹ NA FORUM