Zlot "Kompostu" 2017 :)
O, czcigodni czciciele (wymawiamy to głośno, jako małe ćwiczenie dykcji oczko ) świętej fermentacji!
Sprawa naszego lokum zlotowego jest w toku. Niczego jeszcze nie pokazuję, bo nie chcę robić zbednego zamieszania. Gdy okaże się, że rzecz jest dostatecznie zadowalająca we wszystkich aspektach, to oczywiście natychmiast zostanie tu objawiona i poddana Waszej ocenie.
Natomiast w mojej ocenie zanalazłam miejsce dla nas idealne.
Jest to pensjonat, gdzie jest dostateczna liczba miejsc noclegowych i to w takim "układzie", że bez względu na ilość osób, które stawią się na zlocie, wszyscy się pomieścimy. Także te osoby, które dziś nie są w stanie zadeklarować przyjazdu będą miały ten komfort, że jeśli jednak będa mogły przyjechać, nie będą musiały szukać jakiegoś osobnego noclegu, ale będą mogły nocować ze wszystkimi na miejscu, po prostu zapłacą na miejscu. Bardzo mi na tym zależało i jestem z siebie zadowolona, że takie miejsce znalazłam.
Mielibyśmy do dyspozycji cały dom.
15 miejsc w kilku pokojach 3-osob. i 2-osob. z łazienkami, a w tych łazienkach prysznic z hydromasażem wesoły (czyli będzie można nie tylko oddawać sie rozkoszom towarzysko-ogrodniczo-turystycznym, ale także rozkoszom cielesnym polegającym na wodnym masażu, być może nawet grupowo, choć tego dziś nie jestem w stanie zagwarantować, bo jeszcze nie zapytałam o wielkość tych kabin prysznicowych )
Następnie 5 miejsc w małym mieszkanku na parterze budynku, na kanapach, właściciel zapewnia, że wygodnych, w nieco niższej cenie.
Ponadto jest możliwość rozłożenia kilku materacy, gdyby okazało się, że "zwali się" nas full-ekipa i zabraknie łóżek, cena takiego noclegu oczywiście odpowiednio niższa, choć proponowana przez właściciela wydaje mi sie za wysoka i będę ją osobno negocjować, ale o negocjacjach poźniej.
Jest to pensjonat typu B&B, czyli w cenie podstawowej jest nocleg i śniadanie, pozostałe posiłki liczone sa osobno.
Mielibyśmy do dyspozycji cały dom, czyli oprócz pokoi noclegowych także jadalnię i salon (z kominkiem, który może latem nie jest istotny, ale gdyby pogoda trafiła się jakaś wyjątkowo paskudna i zimna, to może być przydatny wieczorem).
Położenie pensjonatu jest bardzo dla nas dobre, w połowie drogi między Misią i Zuzią, w Poleskim Parku narodowym, w lesie, w poblizu malownicze stawy, rezerwat, czysta przyroda, czyste powietrze, jest dokąd pójść na spacer, przy domu duży półdziki ogród, w którym można sie czuć swobodnie i w którym każdy znajdzie kawałek miejsca, także pies Joasi oczko Grill i miejsce na ognisko. Miejsce do zaparkowania dość sporej ilości naszych samochodów. Węgiel do grilla oraz naczynia jednorazowe w cenie noclegu. Podobnie drewno na ognisko. Parkowanie również w cenie (niby oczywiste, ale bywają pensjonaty, gdzie życzą sobie opłaty za parking!).
Jak dotąd wynegocjowałam "zejście" z ceny wyjściowej o 20%. Jednak to dość oczywiste przy tak dużej grupie, więc nie jest to jakiś mój spektakularny sukces, ani wielkie "poświęcenie" właściciela, zamierzam jeszcze co nieco "ugrać", zobaczymy, ile oczko Wtedy przedstawię propozycję. Takie sprawy zawsze wymagają troszkę czasu i "polityki", właściciel ma w tym dobry interes i chce rozmawiać, obie strony to wiedzą, więc trwa wymiana propozycji i uprzejmości oczko


W tej chwili nie chcę jeszcze wszczynać żadnej dyskusji, bo za wcześnie, nie mam jeszcze ostatecznej oferty cenowej. Natomiast chcę Was o coś zapytać i proszę o w miarę szybkie odpowiedzi, bym mogła kontynuować swoją "pracę".

1. Wygląda na to, że mamy taki mniej więcej plan zlotu:
W piątek pod wieczór przyjeżdżamy na miejsce. Jemy kolację.
I tu pytanie. Właściciel proponuje kolację w formie małego "przyjęcia", czyli dwie przystawki, zupa, pieczeń, ciasto, talerz "zakąsek". Oczywiste, że właściciel chce nas namówić na coś więcej niż tylko zwykłą prostą kolację, bo to jego interes, by goście zamówili więcej, a nie mniej, wiadomo. Ale sa tez inne mozliwości, zwykła ciepła tzw. obiadokolacja lub zwykła kolacja na zimno. Oczywiście cena małego "przyjęcia" najwyższa, obiadokolacji niższa, kolacji najniższa, jasne.
Na co się decydujemy? Co na w ogóle interesuje? (czyli cene czego mam negocjować?)
Ja nie wiem, czy jest sens zamawiać takie "przyjęcie", myślę, że nam raczej przyda się ciepła obiadokolacja po całym dniu podróży autami. Kuchnia serwuje też posiłki wege, wystarczy, że uzgodnimy wcześniej. Pensjonat nie sprzedaje alkoholu, nie ma na to licencji. Natomiast jak najbardziej zgadza sie na spożywanie wszelkich trunków przywiezionych we własnym zakresie. Jeśli więc wieczorem, po kolacji (oraz w sobotę przy grillu-ognisku) będziemy chcieli napić sie wina, czy Waszych słynnych nalewek z darów ogrodów oczko to nic nie stoi na przeszkodzie, a ewentualne "zakąski" do tego, możemy chyba mieć własne według uznania. Jednak jest możliwość zamówienia tego rodzaju poczęstunku, więc potrzebuję Waszej opinii.


(Z pewnością to nie są wszystkie informacje, ale nie jestem w stanie w jednym poście omówić wszystkiego, zresztą będzie jeszcze czas na szczegóły.)


Podsumowując, w tej chwili prosze tylko o odpowiedzi, co decydujemy w sprawie posiłku w piątek wieczorem.











  PRZEJDŹ NA FORUM