Wiejski eksperyment Pat - walki z żywiołem rok szósty :)
tarniny, czeremchy, mirabelki

Akurat wybrałaś sobie najbardziej ekspansywne "na boki"... Tarnina rozrasta sie w kopulaste zarośla. Czeremcha sie sieje jak wściekła. Mirabelka wypuszcza masę odrostów i wszędzie ma korzenie.
Jeśli chodzi tempo wzrostu, to powiem Ci z doświadczenia, że w glinie wszystko rośnie na początku powoli. Roślina potrzebuje czasu, by w tej cieżkiej, twardej glebie rozbudować system korzeniowy. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest kopanie sporych dołków i wypełnianie ich poprawioną ziemią. Oczywiście to jest kawał roboty.
Podejrzewam (a może ktoś juz tak pisał?) że Ty tam nad rzeczką masz glinę pochodzącą z poszerzania koryta tej rzeki, czyli tzw. "martwa glinę", dlatego tam nic nie chce rosnąć...
Brzozy nie potrzebują dobrej ziemi. Rosną bardzo szybko, ale też tak szybko, że za parę lat na dole będą gołe pnie , a korony za wysoko i znow będzie Ci widać cały ogród. Lepiej jednak sadzić krzewy. Na słabej glebie urosna lilaki, najlepiej takie zwykłe, "poniemieckie", które radza tu sobie od 200 lat. Ich zaletą jest to, że maja liście do późnej jesieni.
Nadaje sie też zwykły jaśminowiec, rośnie gęsty i wysoki.
Trzmielina krzaczasta też rośnie na glinie jak szalona.
No i ligustr, też urośnie wszędzie. Tylko on zbyt gesty nie jest jako luźny krzak, trzeba posadzić gęsto i choć raz czy dwa przyciąć, potem już można zostawić.
Z jaśminowca, trzmieliny krzaczastej i ligustru moge Ci zrobić sadzonki, bo będę wiosną przycinać, będzie multum patyczków do ukorzenienia. A odrosty lilaka to Ty chyba masz? A jeśli nie, to ja też mam, mogę Ci dać.




  PRZEJDŹ NA FORUM