Rozmowy przy kawie (38)
Dzień dobry! Tu słońce i mrozek.
Miałam w planach leżenie do południa, ale Kredka wychodzi z założenia, że jak sobota to spacer do lasu się nalezy jak psu i d. z leżenia.
Kredka na spacerze znokautowała jakiegoś faceta, który spacerowął z rodzinką i na mój odruch skracania smyczy dziarsko stwierdził, że on się nie boi i zacmokał do Kredki słodko. No to jak się nie boi, to prosze bardzo. Kredka radośnie skoczyła mu nie na klatę, a nieco niżej, z impetem waląc go obiema łapami w krocze. Facet zgiął się wpół, wystękał tylko: O, k...wa! I tyle. Zmyłyśmy się mamarocząc do widzenia.
Przyszłam to trochę poogarniałam, wywietrzyłam, bo wirusy W. latają eskadrami i łypią na mnie ze stosu zasmarkanych chusteczek.
Joasiu zdrówka dla mamy!
Justynko klaryso ja też lubię ciemne, choć na co dzień mam bezbrawne lub takie transparentne różowe.
Aga no ważne, że dojrzałaś do decyzji wyjazdu i teraz patrz na oferty first minute na lato!


  PRZEJDŹ NA FORUM