Rozmowy przy kawie (38)
Witajcie . Podróże kształcą. Niby. Po pierwsze nie zapomnieć o nawilżającym środku do nosa. Tak grzali, że po godzinie miałam w nosie Gobi. I o ile mogłam nawilżać gardło jak prawdziwa celebrytka , w tempie 1 łyk/ 10 minut, o tyle do nosa lać nie mogłam. Wyobrażnia Monka podpowiadała mi , jaka ilość bakterii wije gniazdo w moim nosie.
Po drugie, nie pchać okularów do dużej torby, gdy posiadana książka nie jest pisana systemem Braille`a.
A nie można otworzyć dużej torby, bo są tam rzeczy wołające o pomstę do nieba.
Musiałam spuchnąć na twarzy, bo L przyglądał mi się podejrzliwie. Pewnie podejrzewał, że nie byłam tam, gdzie miałam być a w Londynie na koncercie Zenka Martyniuka. pan zielony

W domu poczyniłam równie ważne odkrycia z pogranicza fizjologii zwierząt i ludzi.
13 - letnia kotka ma słabsze zwieracze o czym świadczą zmumifikowane szczątki przy drzwiach do kotłowni.
Jeśli łasi się, ociera i mruczy, nie oznacza, że kocha pana a po prostu chce na ....
I nie trzeba jej głaskać tylko wypuścić.

Picie kawy na rozbudzenie to mit. Skoro można pić kapsułki ze skrywaną przeze mnie głęboko Milką i Oreo, po czym pracować do póżnej nocy, to jaki sens pić kawę .
Co prawda stwierdzono, że kawa do d.... ale się piło.

Nie szukam mocno, więc nie wiem, co jeszcze.
Idę ogarnąć. Dobrego dnia. Szczególnie dla chorych.


  PRZEJDŹ NA FORUM