Rozmowy przy kawie (38)
Dzień dobry. Na południu [jakby] gorzej niż na północy. Chciałam pojechać po drodze na cmentarz, ale wybito mi tę ekstrawagancję z głowy. Może i racja. Znając moje uwielbienie do łażenia po cmentarzu a szczególnie bródnowskim ,można domniemać, że się przeziębię albo połamię.
Naszła mnie dziś taka refleksja [nie powiem, gdzie]. Producenci ubrań górnych myślą, że mając biust 120 cm, ma się 3 metry wzrostu. Wszystkie bluzki, sweterki kończą się na podtyłku, cudnie podkreślając kokonowe kształty. U mnie długość do pół biodra i wtedy sylwetka wygląda hm dobrze.
Z kolei producenci spodni podejrzewają, że 120 w biodrach ma karlica. Muszę mieć spodnie 110 cm a przy przeznaczeniu na" abczasy " nawet 120cm. Ja nie wymagam, żeby były krótsze z przodu i nieco dłuższe z tyłu ale przy kostkach majtać się nie mogą.

Dziewczynki dietujące. Nie każdy może jeść wszystko. Kasze, kwaśne kefiry, maślanki, pieczywo razowe, żytnie, warzywa kapustne, por, cebula, czosnek, kwaśne owoce podrażniają żołądek.
Są wykluczone z diety wrzodowej, dokuczają osobom biorącym leki i palącym.
Trzeba wypośrodkować. Ja po surowych warzywach gram na flakach jak Wojski na natenczasie. Muszę gotować.

Waga nie stanowi o ubytku sadła. Tylko wymiary. Ale to u mnie.

Się spakowałam. Jak każdy najeżdżca mam więcej przy wyjeżdzie niż przy wjeżdzie. Dzieci jutro chcą jechać , więc skończyła się piękna przygoda, dłużej trwać przecież nie mogła.

pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM