Rozmowy przy kawie (38) |
Misiu,a wiesz, że mi też o pół kg w górę skoczyło? Ale ja to zwalam na karb rozpaczliwego buntu tłuszczu w organimie, który probš i grobš walczy, żeby się go nie pozbywać To trzeba przetrzymać, z poprzednich razów pamiętam, że tak po tygodniu mniej więcej waga zaczynała spadać, potem sš wzloty i upadki, ale docelowo idzie w dół. Czyli dzi musimy dzień na dożylnych kroplówkach z kawy przeżyć |