Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Dzisiaj korzystam z pracy rodzinnego kucharza i kradnę trochę dla siebie.

Rano 2 kromki pumpernikla z z plsterkiem białego sera i kropelkami syropu z agawy.
W południe ukradłam miskę [300ml] czerwonej zupy z buraków, czerwonej fasoli , przecieru pomidorowego z solidną porcją natki pietruszki.
Oni na obiad piadinę z warzywami i mięsem wieprzowym a ja warzywa z kaszą gryczaną.
Potem upiekę duże jabłko z żurawiną.
Na kolację mam pastę z makreli na 2 grzankach. Do wędzonej makreli dodaję płaską łyżkę stołową masła , 1 ugotowane na twardo jajko, trochę cebuli. Miskę, w której łączę składniki smaruję czosnkiem a pod koniec wyrabiania dodaję sporą łyżkę czosnku niedżwiedziego. Problem w soli. Czasami ryba bywa bardzo słona .Dzisiejsza jest dobra.
Na jedną grzankę wychodzi kopiasta łyżka pasty.
Też będą jeść ale zapewne więcej.
Ja nie piję kawy . Przez cały dzien piję 3-4 "nocniki" mieszanki herbaty białej, zielonej i suszonych owoców.
Nocnik to 750 ml. Mam tylko trzy i jeden wożę ze sobą. W 250 ciągle nie ma i trzeba parzyć od nowa.



  PRZEJDŹ NA FORUM