Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Romo, a jakbyś wywaliła smazenie na oleju i w zamian smażyła beztłuszczowo, to wyszłoby mniej kalorycznie.

Ja, tak jak pisałam na początek będę bazować na tym jadłospisie, z nieco innym rozpisaniem posiłków ze względu na plan dnia i odwyknięcie od regularnego jedzenia:

6-7 rano: kanapki z pełnoziarnistego chleba z dodatkami wg jadłospisu

10 rano: sałatka albo owoce (ew. z jogurtem)

13: zupa

16: sałatka (inna niż rano) /gotowane warzywa / owoce

19: drugie danie obiadowe

a jak dalej bedę głodna to przed snem owoce.

Rozpiska taka a nie inna, bo przestawiłam sobie organizm na jedzenie gdzieś dopiero od południa, za to pózne kończenie. Z czasem drugą część obiadu pewnie przesunę na 16 i wyeliminuję owoce przed snem.

Nie umiem zrezygnować ze słodzonej kawy z mlekiem - cukier zastąpię słodzikiem, natomiast mleka innego niż pełne nie znoszę, więc jego wartość kaloryczną odliczę od całodniowego bilansu. A przede wszystkim wyeliminuję część kaw i zastąpię wodą. Ponieważ do tej pory oprócz kawy i czasem herbaty nie piłam nic innego, między posiłkami bedę starałam wlać w siebie możliwie wiele wody, ew mocno rozcienczonych soków owocowych (i do listy zakupów dopisze paczkę pampersów dla dorosłych taki dziwny )

konkretne menu w przyszłym tygodniu, jak bedę po zakupach.


  PRZEJDŹ NA FORUM