Rozmowy przy kawie (37) |
Dzień dobry! Nie wytrzymałam i dałam się wyciągnąć Kredce na bieganie. Nie było źle. Nie wywaliłam się! Bogusiu ale właśnie wchodź do takich sklepów i z radosną miną grzeb w wieszakach, jeśli widzisz coś fajnego dla siebie. Ja się kiedyś miło dałam zaskoczyć, bo właśnie w takim sklepie wychudzona, wymalowana młodziutka sprzedawczyni patrzyła na mnie, ja uważałam że jakoś tak z wyższością, a ona przy kasie wyraziła osobisty zachwyt nad bluzką, którą kupiłam. Ja jej na to, że rozmiar akurat na dwie takie dziewczynki jak pani, a ona, że ładnie mi w tym będzie. Często się samoograniczamy, bo w naszych głowach powstaje rzeczywistość równoległa. |