Lawenda
Jak to się stało, że nie ma jeszcze wątku o lawendzie? Małgoś, gdzie Ty?
Nie będę opisywać konia, chcę się tylko rozprawić z krzywdzącymi pomówieniami taki dziwny jakoby jest to roślina kapryśna, krótkowieczna i w ogóle do bani.
"Rośliny chcą rosnąć", lawenda też. Wystarczy zapewnić jej tylko odpowiednie warunki, a odwdzięczy się z nawiązką.
Czego lawenda nie lubi: cienia, mokrej, kwaśnej i ciężkiej ziemi, zbyt dużo żarcia.
Czyli
- nie nawozić
- posadzić w możliwie słonecznym miejscu
-zadbać o podłoże, moja rośnie w miejscu skąd robotnicy kładący światłowód ukradli dobrą ziemie, a nasypali czegoś składającego się z gruzu budowlanego, tłucznia, pospółki i licho wie czego jeszcze. W każdym razie musi być przepuszczalne.
- sprawdzić pH
-pamiętać o przycinaniu.
-przed zimą okryć czymś lekkim nasadę krzewu (ja po prostu wmiatam pod nią liście z podwórka aniołek


Lawenda posadzona w 2000 r, posiałam ją dwa lata wcześniej. Przycięłam na jakieś 5-10 cm.

Dwa miesiące póżniej.


  PRZEJDŹ NA FORUM