"Dzień świstaka"? Najbardziej lubię tę scenę, gdy bohater uczy świstaka prowadzić auto podczas próby ucieczki z zapętlenia w czasie Miałam kiedyś na tymczasie małą suczkę, która uwielbiała "prowadzić" samochód razem z kierowcą. Najpierw pchała się na kolana zawsze i trzeba było ją nauczyć, że nie wolno tego robić, dopóki nie pozwolę. Załapała szybko, że gdy zjeżdżamy z drogi np. na droge polną, to wtedy może. A ja, żeby sprawić jej radochę, specjalnie jechałam na taką długą drogę polną, którą można powoli jechać ze trzy kilometry. O, jak ona to kochała Rozkoszowała sie tym i była bardzo wdzięczna za te chwile Zawsze wtedy jej mówiłam to, co bohater mówi do świstaka w tej scenie pokazując lusterko i ona naprawdę to załapała i "prowadząc" auto naprawdę co jakiś czas zerkała na lusterko Mała cwaniara Jej nowy dom został szczegółowo przeszkolony, jak zabawiać psa. Byli troche sceptyczni, ale po jakimś czasie, gdy suczka już sie zaaklimatyzowała i zaczęła z nimi jeździć samochodem, zrozumieli, o czym ja mówiłam, zadzwonili do mnie i entuzjastycznie opowiadali, jaka sunia jest sprytna, jaka zabawna i jak ona lubi "prowadzić" auto z panem, gdy zjadą na jakąś boczną drogę 
|