
Zdążyłam Stawiam ostatnią kawę w tym miesiącu Strasznie szybko zleciał.... Ja już druga dzisiaj piję.... zapomniałam, że pierwszą wypiłam z małżonkiem o 4:30 Miałam od rana się wziąć do roboty razem z nim, lecz i mimo, że położyłam się spać z kurami, to sen nie przychodził. Po półtoragodzinnym 'łapania pozycji' w łóżku nerw mnie wziął i wstałam. Włączyłam kompa i do 2:30 buszowałam po dwóch marketach spożywczych, robiąc listę dla męża na dziś. Więc jak po dwóch godzinach budzik zadzwonił, to wypiłam nieprzytomnie kawę i poszłam spać dalej.....
Bogusiu nie nerwujsja  |