Nie wiem ile było u nas w nocy, ale najzimniej w tym sezonie, bo chałupniczy miernik temperatury przy drzwiach wejściowych, czyli puszka z wodą, zamarzł fest, a to się jeszcze nie zdarzyło Na szczęście to podobno ostatnia taka noc, a potem już stopniowe ocieplenie aż do wiosny...śniła mi się dzisiaj, kwitnące krokusy, przebiśniegi, latające ptaki