Wiejski eksperyment Pat - walki z żywiołem rok szósty :)
Janeczko, Aniu, Dario, pięknie dziękuję za życzenia!

A wiecie, że teraz ostatnio też mi na wspominki przyszło tych pierwszych miesięcy? może dlatego, że siostra w ciązy była - też ma ciężko, ale z innych powodów, niemniej przynajmniej bytowo ma warunki godne i o to nie musi się martwić - i to mi właśnie przypomniało kąpiele w metrowej długości wannie w wodzie grzanej na piecu kaflowym z brzuchem wielkim jak wieloryb (raz niemal się zassałamlol ), paniczny wyjazd do porodu,a akurat wody goracej nie było i mycie się w misce wodą z czajnika, a potem powrót do obdrapanych ścian i rzeczy w pudłach z chorym dzieckiem i rozpłatanym brzuchem i.... już nie wyrzucam sama sobie, że miałam depresję poporodowątaki dziwny Z drugiej strony takie doświadczenia niesamowicie wzmacniają człowieka i budują wiarę w samego siebie, a teraz to już naprawdę z górki jest i sama przyjemność z mieszkania tutaj została aniołek

A zdjęcie 7-miesięcznej Sary zakutanej we wszystkie kołdry jakie mieliśmy w domu, gdy na trzy dni padł prad i ogrzewanie i....uśmiechniętej od ucha do ucha to sobie w końcu wydrukuję i na ścianie powieszę jako przypomnienie, że nawet w niesprzyjających okolicznościach przyrody warto odkryć w sobie nieskrępowaną radość niemowlaka bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM