Pat dmuchnęła powietrze w stare żagle, moje oczywiście . Skończyłam a riba , a riba i przeniosłam się na pokoje. Z laptopem oczywiście. Zdejmuję wianuszki , bo cmentarnie walą uschłym igliwiem, tnę tapetę, przynoszę obraz, zdejmuję zegar, zamieniam miejscami, szukam łańcucha do powieszenia zegara, szukam pomysła na posiadane, zgromadzone ustrojstwa. Wprowadzam wiosnę , wyprowadzam zimę. Jak Rakowski sztandar. L jeszcze nic nie wie, że kiełkuję wiosennie ale gdy spytałam [ teletombolicznie ], co robi po południu, lekkomyślnie rzucił, że co chcę. Ha !!!!! Tuś mi bratku !!!!! Tylko Ty umiesz tak wyznaczyc pion , że poziom wzrasta. Tapetowania.  |