Rozmowy przy kawie (37) |
Dzisiaj siedziała w pokoju , widziałam ją. Wzięłam dużą tacę, poustawiałam talerze i wtedy nie widzę stopni, muszę iść " na pamięć ". Zrobiłam dwa kroki i uderzyłam stopą w miękką kulę. Jeszcze moment i spadłabym z tymi talerzami w dół. Zawsze przecina mi drogę. Albo w ostatniej chwili wpada w zamykające się drzwi. Wczoraj walnęła łepetyną w szybę i wpadła u L między ścianę i łóżko. Zawsze wali w szybę, gdy zobaczy ptaka. 10 lat nie wystarczyło na naukę. Ucichło na górze. Drukarka pluła ponad godzinę. Idę się położyć. Trzeba wstać rano i wyszykować młódż do szkoły. Nie ma dziadka, musi jechać z ojcem. Wcześniej niż zwykle. Dobranoc. |