Rozmowy przy kawie (37)
Basiu ładne naście lat temu, prosiłam mężusia, żeby mi żelazko naprawił, bo z kabelka się świeciło, trzaskało i wydawało różne dźwięki, ale oczywiście nie mogłam się doprosić i razu jednego prasując, coś tam pizło, mężuś nie zareagował, ja w...a na maksa ubrałam się, wyszłam z domu i poszłam do sklepu z AGD poprosiłam o najdroższe żelazko jakie było w tym czasie w sklepie i czy mogę je sobie na raty wziąć, pani powiedziała, że tak, więc wracam do domku z najdroższym żelazkiem pod pachą, rozkładam od nowa deskę wyjmuje mój nowy nabytek, a mężusiowi wręczyłam książeczkę z ratami zdziwiony normalnie bez użycia ani jednego słowa, bez wyrzutów i nerwicy, tak na spokojnie to zrobiłam, że do tej pory się dziwie, że w tym czasie nie zabiłam tego facecika hihi ani jednej raty nie zapłaciłam, a żelazko mam do tej pory hihi TEFAL


  PRZEJDŹ NA FORUM