Rozmowy przy kawie (37)
Cholera! Psa zalazłam, a właściwie pies znalazł mnie... rano, jak otwierałam bramę wlazł jak do siebie, przywitał się z Balim, z trudem dał się wygonić za bramę po czym...teraz wyszłam z dziećmi do ogrodu, a on tam biega i cieszy się jak głupi... znowu wywaliłam za bramkę ,b o nie wygląda na przybłędę i nie jest zaniedbany, to wrócił przez dziurę w płocie wyraźnie dając do zrozumienia, że się nie zamierza nigdzie ruszać... ponieważ Bali sika z radości na jego widok, to puściłam oba razem na wybieg Balego, ale tak nie może być...Bali okazuje radość, usiłując odbyć z pieskiem stosunek - piesek chyba jest chłopczykiem, bo usiłował się Balemu zrewanżować tym samym, ale jeśli jest dziewczynką to bida będzie...nie mogę go przechować na ogrodzie, bo tam w nocy zamarznie, do domu nie wpuszczę, bo goni koty z dzikim jazgotem... dupa blada:/ Jutro chyba do schroniska zawiozęneutralny


  PRZEJDŹ NA FORUM