Rozmowy przy kawie (37)
Witajcie
Słońce przebija przez zmoga, którego osobiście tuczę obecnie 2 kominami. W nocy zgasło w co, w domu zimnica, zapaliłam więc dodatkowo w kaflaku. Pomału robi się cieplej. Z kawą poczekam jeszcze pół godzinki. Zakupiłam w aptece internetowej jakiś specyfik, podobno działający na aktywność mózgu, posiada olej z konopi i kofeinę. Za dużo nie mogę, bo zwariuję, więc odczekam uderzenie intelektu.
Po czwartkowej wizycie na przeglądzie podwozia chodzę struta. Życie wyraźnie uwielbia mnie wystawiać na próby. A jak nie z tej strony, to dokopiemy jej z drugiej. Jeszcze mi do szczęścia guzy potrzebne. Chyba wyłączę tą część pamięci. Nie widzę, nie istnieje. Amen.

Aniu, w takich przypadkach najlepiej wyjąć komórkę i albo robić fotki, albo nagrać wyczyny pani. W zasadzie w każdym mieście na fb funkcjonuje "hejted" i "spotted" gdzie anonimowo obrabia się du..ka również takim gwiazdom.

Bea, ja jednak jestem za oczekiwaniem wiosny.

Małgosiu, dziękuję za wiadomość, mam na co znowu czekać w wyznaczonym terminem.

Mesiu, u nas już z kilku miejsc misie wyleciały, choć były to ich miejscówki od czasów PRL. Nawet blisko, koło mnie, przy drodze krajowej, jest parking sklepu motoryzacyjnego , stają tam (nielegalnie oczywiście) busy, autobusy, auta, no i miśki łapiące wjeżdżających do miasta. Właściciel pogonił ich kilka razy, nie pomogło. Wysmarował pisemko do komendanta, że stoją na jego placu, odstraszają klientów, blokują wjazd itd... Wylecieli z hukiem chłopaki z miejscówki. W wiosce obok też na wjeździe stawali. Chłop się zawziął i jak ich widział to wyjeżdżał i wjeżdżał, w kółko. Wynieśli się.

Dobra, do pracy rodacy. Kawę stawiam dla chcących, ja przyłączę się po później pan zielony



  PRZEJDŹ NA FORUM