Rozmowy przy kawie (36)
Babcia Maria wita. pan zielony. U nas obchody przeniesione na jutro. Jutro będzie dziadek , więc załatwi się "zbiorczo ".
Mieszkamy razem i takie święta mają nieco inny wymiar. Zresztą ja wolę dobrą codzienność niż " raz w roku w Skiroławkach ". Babcia ogrodowa i wiem, że będzie ogrodowo.

Basiu, a taka listwa z wieloma wyjściami ? Dawniej mówiło się na to " złodziejka ", my mówimy przedłużacz. Bez tego ani rusz.
Zapomniałam o gnieżdzie na półpiętrze i przy odkurzaniu muszę się przedłużać z małej łazienki.
Gniazda planowałam ja i jest ich nawet za dużo . Ale wiedziałam, że przy zmianie układu mebli czy ogólnej koncepcji, będą problemy.

L do pomysłu kuchni i łazienki podszedł hm zachowawczo. Nie lubi zmian nawet w zamierzeniu , nie mówiąc o realizacji. Może to główny powód, że nadal jesteśmy w związku. pan zielony
Dzieci się rozszalały i doszliśmy do drewnianej wanny prawie jak w ruskiej bani.
A mnie nie chodzi o rozpasanie się a o skromną alternatywę. I mam nadzieję rzadko stosowaną.

Pogoda tragiczna. Mokro, ślisko, śnieg brudny i odsłaniający ziemię.
Trzeba się znieczulić. Muzyczka mruczy, świeczuszki się palą, duże dzieci w szkole, małe dzieci , mały kłopot. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM