Rozmowy przy kawie (36)
U nas też w razie awarii prądu, nowy piec nie pójdzie. Nie ma takiej możliwości. Tu się zbytnio nie da nic wymyślić. Instalacja jakby ją nie poprowadzić obieg będzie miała wymuszony, grawitacyjnie nie pójdzie. W starym miejscu, czyli w salonie, piec jako tako chodził (góra dzieci się grzała, nasz dół już nie dawał rady zbytnio), ale ja go tu już nie chcę. Tu mam plany na coś innego. Coś podobnego, co ci panowie robią:

http://stove.ru/

Z niewielką płytą do gotowania, z piecem na chleb i do ogrzania domu. Ale to są dalekie plany. Mężuś się dokształci i sam zrobi, przynajmniej tak twierdzi. Bojler tylko na prąd, ale to tylko tymczasowo... Się przerobi z czasem. Mamy też głębinówkę, więc w razie braku wody, to wodę mamy z niej. Chyba, że jednocześnie będzie awaria prądu. Agregator walizkowy gdzieś tam w dalekich planach (bardzo dalekich). I UPS podłączany do samochodowego akumulatora i to do pieca. W razie braku prądu UPS automatycznie przełączy i utrzyma tyle, ile wystarczy mocy w akumulatorze. Jakoś tak sobie to P. wymyślił.

AAA kuchenka jest gazowa. Jeszcze... W planach jest elektryczna. Też mnie wnerwiają te butle, ten smród i w ogóle. W razie braku prądu butla będzie sobie czekała i taki jednopalnikowy, malutki sprzęcik sobie wniosę i wsio. Potem wyniosę to wszystko z domu i tyle.


  PRZEJDŹ NA FORUM