Rozmowy przy kawie (36)
Witajcie.
Pierniki dzisiaj piekłam
i spiżarnię sprzątałam (celowo niedokonany). Taki relaks.
Mrozi i mży. W perspektywie jazda po lodzie.
Mesiu, współczuję. Tak znienacka boli jak diabli. "Mój" pan Jacek nie jest tak skory do bliskich kontaktów
.
PRZEJDŹ NA FORUM