Rozmowy przy kawie (36)
Małgosiu, wiem, że nie masz wyjścia i tym bardziej Cię podziwiam. Daj Bóg, żeby się udało to za dwoma-trzema wyjazdami ogarnąć i żebyś mogła zamknąć ten trudny okres w swoim życiu, tak żeby obecny smutek przykryły tylko pozytywne wspomnienia.

Bea, o, to jest myśl, może dziś tak spróbuję - tak czy inaczej konieczna jest skomplikowana logistyka, bo jeszcze w międzyczasie musi pary starczyć na ogrzanie wody do kąpieli - tu jakiegoś fizyka i materiałoznawcy trzeba a nie paniusi z miasta,c o sobie myślała, że będzie wieść życie jak w Werandzie Country lol A z Twoim domem, w sumie jakby Wam się udało (Wam piszę przez grzeczność, bo i tak wszystko na Twojej głowie bardzo szczęśliwy ) znaleźć jakiegoś młodego, zdrowego i majętnego wariata, co by chciał Twój plan pociągnąć i kupić ten dom i przerobić na ośrodek, Tobie pozostawiając solidną część ogrodu i miejsce na mały zgrabny domek, to by było fajnie - i wilk syty i owca cała aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM