Rozmowy przy kawie (36)
Margolciu, ależ ja Cię doskonale rozumiem - moja lewacka dusza cierpi straszliwie na takie metody, ale sama z nich korzystam, bo nie umrę dla idei - jak miałam mieć wycinane znamię, podejrzane mocno, to państwowo czekania było na rok - gdyby to było to, czego się bałam, to bym mnie prędzej z nim pochowali, niż bym się zabiegu doczekała. A jedna wizyta u ordynatora w gabinecie 100 metrów od szpitala przyspieszyła sprawy o 11,5 miesiąca - to jest wstrętne, bo ludzi naprawdę biednych nigdy na takie załatwianie nie bedzie staćzawstydzony

Małgosiu, trzymam kciuki!


  PRZEJDŹ NA FORUM