Rozmowy przy kawie (36)
Misia miała zapewne ciężką noc. W mnie łysy świeci, choć już nie powinien. 3 noce wystarczy.
U nas młody zakłada uprząż [ ale nie końską ] , przypina się do " ściany kolumnowej " i popyla równo po dachu.
L. biega jak uczycielka w polu konopii we śnie Kaziuka , a ja tylko czekam aż spadnie na kamienny murek i się " rozczaska ". Ja pełzłam na brzuchu z pistoletem i papiakami . Tak strzelałam wokół komina, że nie ma mocnych , aby za tego życia ktoś oderwał. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM