Rozmowy przy kawie (36)
Witam.
Do kawki bardzo chętnie się dosiądę.
U nas też Karkonosze w kaszubskiej wersji oczywiściepan zielony. Sypie.
Wróble z sikorkami urzędują w stołówce i okolicach.

Asiu, Olu, doskonale rozumiem. A kiedyś dziwiłam się, gdy ktoś mówił, że duże dzieci , to duży kłopot...Wydawało mi się, że będzie już po problemach....

Pati, współczuję serdecznie. A może z medycyny ludowej?
Sok z buraka. Stawiasz wydrążony na blacie, w piekarniku, czy kaloryferze. Podajesz sok , który zbiera się w zagłębieniu warzywa (można z cukrem).
Moja mama też okładała nam piersi ugotowanymi w mundurkach i rozdrobnionymi ciepłymi jeszcze ziemniakami umieszczonymi w ściereczce.


  PRZEJDŹ NA FORUM