Makijaż
Zaglądam do nowego wątku i w pełni zgadzam się z Zuzią, osoby o jasnej karnacji, z jasną oprawą oczu (sama zaliczam się do tej grupy) potrzebują do pracy jakiegoś minimalnego chociaż podkreślenia. Podczas pracy w korporacji jakiś czas temu gdybym wyszła z domu bez makijażu, to czułabym się, jak bez bluzki co najmniej.

Ja niestety zaczęłam swoją przygodę z makijażem jako nastolatka, podczas walki z trądzikiem. Bez kamuflażu nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze, podczas gdy moje koleżanki co przerwę latały do łazienki popatrzeć, czy dobrze wyglądają. Tragiczne to było i męczyłam się z tym 20 (!) lat (z powodu hormonów oczywiście).
A zrobić możliwie delikatny ale kryjący i trwały makijaż na skórze trądzikowej, która jest jednocześnie przesuszona, tłusta i jeszcze się wszędzie łuszczy to zadanie niewykonalne.

Obecnie, pracując póki co głównie z domu, i po zastosowaniu drastycznej kuracji, wreszcie mogę sobie odpocząć od makijażu. Stosuję go o wiele rzadziej i na mniejszą skalę. Byłam już naprawdę zmęczona psychicznie godzinami spędzanymi w łazience, bez żadnych rezultatów.

Błogosławione kobiety, które nie muszą się malować, a robią to dla podkreślenia swojej urody.

Misiu, rzeczywiście Twoja buzia mówi więcej niż reklama. Wiem, jak choroba i stres potrafią zmienić człowieka nie do poznania. Widzę to u mojej mamy. Także podziwiam Cię za podejście do życia i rezultat.


  PRZEJDŹ NA FORUM